W niedzielne popołudnie, 14 września 2025 roku, Narew rozbrzmiewała radością i sportową energią. Boisko wielofunkcyjne za Zespołem Szkolno-Przedszkolnym stało się prawdziwą areną gdzie nie liczyła się siła mięśni, lecz siła więzi rodzinnych. To właśnie tam odbyła się Olimpiada Rodzinna 2025.
 
Do rywalizacji stanęło trzydzieści drużyn, złożonych z rodzica i dziecka. Już sam widok rozgrzewających się rodzin pokazywał, że to nie będzie zwykłe popoludnie. W oczach najmlodszych błyszczał entuzjazm, w spojrzeniach dorosłych - determinacja.
 
Konkurencje? Prawdziwa frajda! Bungee run nauczył nas, że nie zawsze biegnie się tam, gdzie chce noga – czasem wygrywa guma i prawa fizyki. W pompowaniu wody do nalewaka dzieciaki dawały z siebie wszystko, a rodzice starali się jakby od tego zależało co najmniej gaszenie pożaru w kuchni. Skok w dal? Dla jednych sport, dla innych powrót do wspomnień z lekcji WF-u – i dowód, że mięśnie pamiętają... choć nie zawsze chcą współpracować.
 
A bieg z jajkiem? To była lekcja cierpliwości i precyzji – niektórzy balansowali z miną chirurgów podczas operacji, inni próbowali udawać, że upadek jajka to „innowacyjna technika przyspieszenia". Do tego bieg na 30 metrów – niby krótki dystans, a emocje jak na maratonie. Dzieci leciały jak strzały, a dorośli... cóż, niektórzy odkryli, że trzydzieści metrów potrafi być dłuższe niż cała kolejka do lekarza.
 
Organizatorami byli druhowie z OSP NAREW wspierani przez Wójt Gminy Narew, Panią Anetę Leonowicz. Dzięki nim boisko w Narwi zamieniło się w barwną przestrzeń sportowej integracji. Można śmiało powiedzieć, że dzięki nim tego dnia spalone kalorie liczono w tysiącach, a uśmiechy – w milionach.
 
Całe przedsięwzięcie było możliwe dzięki projektowi Podlaskie Inicjatywy Lokalne, realizowanemu ze środków Narodowy Instytut Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, w ramach Rządowego Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021-2030. Dzięki temu mieszkańcy Narwi mogli przekonać się, że dobra zabawa nie wymaga stadionów olimpijskich – wystarczy boisko, trochę sprzętu sportowego i mnóstwo serca.
 
Choć oficjalnie nie wszyscy stanęli na podium, zwycięzcą był każdy. Bo czy można przegrać, jeśli dziecko z dumą przybija „piątkę" swojemu rodzicowi po wspólnym biegu? Tego dnia bez dwóch zdań triumfowała radość, współpraca i odrobina zdrowego chaosu – czyli dokładnie to, z czego składa się prawdziwe życie rodzinne.
 
Bo „Siłę rodziny nie mierzy się medalami ani rekordami – lecz uśmiechem dziecka, które wie, że zawsze może liczyć na swojego rodzica."❤️