Protokół Nr XI/11

 

Ad. 1. Otwarcie XI Sesji Rady Gminy oraz stwierdzenie prawomocności obrad.

XI Sesja VI kadencji Rady Gminy Narew odbyła się 30 września 2011 roku w dużej sali konferencyjnej Urzędu Gminy Narew przy ul. Mickiewicza 101.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz o godz. 9.00 otworzyła obrady XI Sesji Rady Gminy Narew.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powitała radnych, Wójta Gminy Narew Pana Andrzeja Pleskowicza, pracowników urzędu gminy, dyrektorów i kierowników gminnych jednostek organizacyjnych, radcę prawnego, sołtysów oraz wszystkich zebranych. Osobno Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powitała szczególnych gości, którzy przybyli na sesję: Pana Posła Roberta Tyszkiewicza, Pana Zbigniewa Karola Krzywickiego – asystenta Senatora Włodzimierza Cimoszewicza, Pana Zbigniewa Czarneckiego – członka zarządu powiatu Platformy Obywatelskiej oraz Pana Adama Mojsę – Zastępcę Komendanta Powiatowego Policji w Hajnówce.

Następnie Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz na podstawie listy obecności poinformowała, że na ustawowy stan Rady – 15 radnych – obecnych jest 14 radnych i stwierdziła prawomocność obrad. Radny nieobecny nieusprawiedliwiony: Roman Paszko. Lista obecności stanowi załącznik Nr 1 do oryginału protokołu.

 

Ad. 2. Ustalenie porządku dziennego.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz przeczytała wniosek Wójta o zmianę porządku obrad. Wniosek stanowi załącznik Nr 2 do oryginału protokołu.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała, czy są uwagi i wnioski do zaproponowanego porządku obrad. Uwag i wniosków nie zgłoszono.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poddała wniosek o zmianę porządku obrad pod głosowanie. W głosowaniu jawnym głosowało 14 radnych. Za przyjęciem wniosku głosowało 14 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.

 

Rada przyjęła następujący porządek obrad:

 1.      Otwarcie XI Sesji Rady Gminy oraz stwierdzenie prawomocności obrad.
 2.      Ustalenie porządku dziennego.
 3.      Wystąpienie przedstawicieli Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce.
 4.      Rozstrzygnięcie VII edycji konkursu na najestetyczniej urządzoną posesję, zagrodę i wieś.
 5.      Przyjęcie protokołu z X Sesji Rady Gminy.
 6.      Sprawozdanie z działalności Wójta Gminy w okresie międzysesyjnym.
 7.      Informacja Wójta z wykonania budżetu gminy za I półrocze 2011 roku.
 8.      Informacja dyrektorów i kierowników jednostek organizacyjnych z działalności w okresie międzysesyjnym.
 9.      Informacja o złożonych oświadczeniach majątkowych za 2010 rok.
 10.  Podjęcie uchwał:
 

-        w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomości stanowiących własność Gminy Narew;

 

-        w sprawie zatwierdzenia taryf dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków;

 

-        w sprawie zobowiązania się Gminy Narew do wyasygnowania środków własnych w 2013 roku na zadania w zakresie informatyzacji Gminy.

 11.  Interpelacje i zapytania radnych.
 12.  Odpowiedzi na interpelacje i zapytania.
 13.  Wolne wnioski, informacje.
 14.  Zamknięcie obrad XI Sesji Rady Gminy Narew.
 

         Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz pozwoliła na wstępie na zabranie głosu przez szczególnych gości przybyłych na XI Sesję Rady Gminy Narew.

          Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Tak się złożyło, że oczy całego świata są zwrócone na nasz powiat hajnowski, ze względu na szczególną przyrodę, na unikatową Puszczę Białowieską oraz tereny chronione Natura 2000. Mieszkamy w przepięknym zakątku świata, jednakże są z tego tytułu uciążliwości. Uciążliwości natury inwestycyjnej. Po prostu obszary chronione oraz poszerzanie otuliny obszarów chronionych nie sprzyjają przyciągnięciu inwestorów, a co za tym idzie podatków do samorządów, a także miejsc pracy. Problem ten został dostrzeżony przez tutaj obecnych Pana Posła Roberta Tyszkiewicza i Pana Senatora Włodzimierza Cimoszewicza. To nasi parlamentarzyści z Podlasia wystąpili z konkretną propozycją do Pana Starosty w kwestii jakby wyrównania szans, w kwestii pomocy naszym samorządom. Nie będzie to przysłowiowe łatanie dziur dla poszczególnych budżetów, lecz kompleksowe plany dotyczące inwestycji celu publicznego ogólnego. W wyniku zabiegów Pana Posła Roberta Tyszkiewicza oraz Senatora Włodzimierza Cimoszewicza zostanie opracowany kompleksowy plan pomocy dla Powiatu Hajnowskiego w kwestii pomocy finansowej na realizację najważniejszych zadań inwestycyjnych. Pierwsze kroki zostały już zrobione. W tym kierunku zostało po konsultacjach, po spotkaniach w starostwie, gdzie byli członkowie wszystkich samorządów, czyli wójtowie, starosta, burmistrzowie oraz Pan Poseł Robert Tyszkiewicz i Pan Włodzimierz Cimoszewicz, zostały nakreślone jakby ramy tego działania. Efektem tych ram są pierwsze pieniądze, które wpłynęły dla Powiatu Hajnowskiego. Organizatorzy tego przedsięwzięcia podkreślali, że mają być to inwestycje ponadlokalne. Na 49 wniosków, które wpłynęły i na sumę 7 mln na Powiat Hajnowski, Gmina Narew została doceniona bardzo dobrze, bo dostaliśmy z tej sumy 7 mln, 3 mln 600 tysięcy, za co serdecznie Panie Pośle dziękuję i Panie Zbigniewie, reprezentującym Pana Senatora Cimoszewicza. Gwarantem, że to będzie kontynuowane, bo tutaj wchodzi w rachubę, tak jak prasa podała, wstępnie około 70 mln euro po 2014 roku, to będzie nowy budżet unijny, gwarantem żeby ten program pomocy dla Powiatu Hajnowskiego, a co za tym idzie i dla Gminy Narew, jest obecność w parlamencie tych ludzi. To są ludzie z Podlasia, z ziemi podlaskiej. Panowie, wypada mi życzyć dalszej przyjemnej współpracy. W obliczu nadchodzących wyborów życzę Państwu żebyśmy po 9 października znów się spotkali w naszym wspólnym interesie dla mieszkańców Powiatu Hajnowskiego, a co za tym idzie również dla gminy Narew. Serdecznie dziękuję i życzę sukcesów w nadchodzących wyborach.”

         Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu przez Pana Posła Roberta Tyszkiewicza.

          Poseł Robert Tyszkiewicz powiedział: „Witam państwa serdecznie w imieniu swoim, ale także Pana Senatora Włodzimierza Cimoszewicza, z którym oczywiście od stycznia tego roku promujemy nowy program rozwojowy dla Powiatu Hajnowskiego, program zrównoważonego rozwoju obszaru Puszczy Białowieskiej. Jest mi niezmiernie miło, że mogę być dziś u Państwa i podzielić się tą wspaniałą wiadomością, że projekt narwiański w tej trudnej konkurencji projektów, które aplikowały do rezerwy budżetowej Minister Rozwoju Regionalnego Pani Elżbiety Bieńkowskiej, okazał się jednym z projektów zwycięskich. To jest duża kwota, bardzo oczekiwana tutaj, na rozwiązania drogowe. Konkretne inwestycje będą prowadzone w przyszłym roku jak rozumiem, bo tak w tym zaczynamy, w przyszłym roku kończymy. To jest ważne dlatego, żeby puścić taki sygnał do społeczeństwa, na tym nam bardzo zależało, że rząd dotrzymuje obietnic. Zachęcamy, namawiamy do wysiłku samorządy, aby przygotowywały projekty, aby zastanawiały się nad strategią przyszłego rozwoju. To mówiąc krótko, żeby to nie były obietnice gruszek na wierzbie, tylko już w oczekiwaniu na te nowe środki unijne, żeby jakieś środki tutaj trafiały i dawały też ludziom, mieszkańcom poczucie takie, że to jest obszar, o który się troszczymy, o którym myślimy, do którego przykładamy dużą wagę. Dla mnie i dla Senatora Cimoszewicza było istotne, aby tym razem, inaczej niż bywało to poprzednio ten program rozwoju dla regionu Puszczy Białowieskiej objął całość Powiatu Hajnowskiego. Powiat stanowi jeden wspólny organizm. Trudno dzielić gminy, na te które bezpośrednio przylegają do puszczy, mniej bezpośrednio. To jest system naczyń połączonych. Uważamy i cieszymy się z tego, że tę opinię podzieliło Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, także Ministerstwo Środowiska i mamy dzisiaj przygotowane fundamenty działania, które rzeczywiście, tak jak mówił Pan Wójt, mogą i jestem przekonany, że przyniosą naprawdę bardzo istotne, pozytywne zmiany w całym powiecie. Mówimy o dużych pieniądzach, to jeszcze będzie wymagało wiele pracy, także od państwa, od radnych, od urzędu gminy. Bo dzisiaj rzeczywistość jest skonstruowana w ten sposób, że to nie władza daje pieniądze, tylko samorządy zabiegają o pieniądze. My możemy wspierać dobre projekty, które są przygotowane na dole. To nie politycy, nie poseł, nie senator decydują o tym czy budować drogę, czy co innego, to są państwa decyzje. Więc zachęcam do tej dyskusji, do tej debaty, do twórczego myślenia o przyszłości. My ze swojej strony gwarantujemy i tą decyzją pokazujemy, że to nie jest propaganda, tylko że to jest na serio i że bardzo nam wszystkim zależy, żeby wykorzystać te dwa lata dzielące nas od nowego budżetu Unii Europejskiej, od nowych środków europejskich, właśnie na przygotowanie tych projektów, ale też po drodze już zrobienie czegoś. Żeby mówiąc krótko być w jak największym stopniu przygotowanym. Chcę również jasno powiedzieć, podkreślam to na każdym spotkaniu, że ten program nie jest w jakikolwiek sposób warunkowy. Wiem, że nieprzyjaciele tego projektu, czy tego programu, rozpowszechniają informację, że aby dostać te pieniądze to trzeba będzie wyrazić zgodę na rozszerzenie granic parku narodowego. Kategorycznie temu zaprzeczam. Ten program nie ma charakteru warunkowego. Jedyne warunki jakie trzeba spełnić , o czym świadczy także ta decyzja, to przygotować dobry, dobrze uzasadniony projekt, który ma ważne znaczenie dla całego powiatu. A bez wątpienia inwestycje drogowe w Gminie Narew, także w związku z dużym zakładem przemysłowym, który tu się mieści, który ma znaczenie ewidentnie ponadlokalne, mają takie uzasadnienie. Więc nie ma tutaj żadnych dodatkowych obostrzeń, warunków, czy kryteriów. Proszę, abyście państwo to przekazali swoim mieszkańcom, swoim wyborcom, obywatelom Gminy Narew. Ten program nie jest obarczony i nie będzie obarczony żadnymi dodatkowymi warunkami oprócz tych, które wynikają z procedur sięgania po środki unijne. Ja cieszę się niezmiernie, bo uważam, że Narew w związku ze swoim położeniem, także z tym potencjałem gospodarczym który ma, może się rozwijać znacznie szybciej niż dzisiaj. Ten program na pewno temu dopomoże. Wiem, że te wszystkie inwestycje są tutaj bardzo oczekiwane. Wiem, że są następne plany i projekty. Deklarujemy razem z senatorem że będziemy pracować, aby krok po kroku, w taki realny krok po kroku sposób, także na miarę możliwości finansowych gminy, no bo przecież wiadomo, że wszystkiego od razu nie zrobimy. Ale chcę państwu powiedzieć dzisiaj z wielką satysfakcją tu w Narwi, że przełamujemy pewne tabu, że na tych obszarach południowo-wschodnich i wschodnich naszego regionu mamy obszary wykluczenia, zapomnienia, że tu nie są kierowane środki. Są kierowane, będą kierowane, to jest naprawdę wielka realna szansa, żeby wszystkim ludziom tutaj na ziemi hajnowskiej w Gminie Narew żyło się bardzie godnie, bardziej komfortowo, bliżej cywilizacji. Na koniec chcę życzyć państwu, bo to jest też Wasz sukces, żeby ta inwestycja przebiegła sprawnie. To oczywiście są pieniądze, ale to jeszcze trzeba wykonać. Więc życzę tego, żeby te wszystkie potrzebne decyzje i działania były terminowe, żeby to poszło sprawnie, to jeszcze będzie wymagało trochę pracy i wysiłku. Ja też się deklaruję do pomocy przy tej całej robocie, no i robimy to dla mieszkańców Narwi, dla mieszkańców Gminy Narew. Chce powiedzieć, że tak jak z panem senatorem współpracujemy przy tym projekcie ponad partyjnie, ponad politycznie, współpracujemy bo jesteśmy parlamentarzystami z tej ziemi i zależy nam na tym, żeby pokazać, że Powiat Hajnowski ma potencjał rozwoju, tylko trzeba trochę pomóc, trochę trzeba zastrzyku środków, trochę trzeba uwagi, trochę życzliwości i to pociągnie, to szanowni państwo jestem przekonany da dobre efekty. Więc życzę, żeby ta inwestycja dobrze i sprawnie przebiegła, życzę następnych dobrych projektów i dobrych pomysłów. Na wybory życzę państwu, bo nie będę propagandy uprawiał, dobrych decyzji, a przede wszystkim proszę o pójście na wybory. Bo to są wszystko, że tak powiem sprawy, które nas dotyczą. Jest takie powiedzenie, że złych polityków wybierają dobrzy ludzie, którzy w dniu wyborów zostają w domu. Więc mój apel do państwa, nie zostawajcie w domu i idźcie na wybory, głosujcie zgodnie z waszymi przekonaniami, z waszymi sympatiami, a my z Senatorem Cimoszewiczem jesteśmy do waszej dyspozycji i dziś i głęboko wierzę, że także po wyborach. Więc chciałbym tylko, dzieląc się tą wielką radością, powiem tak. To nie myśmy z Cimoszewiczem decydowali ile która gmina dostanie pieniędzy, więc ja cieszę się. Sami jak zobaczyliśmy jak urzędnicy Ministerstwa Rozwoju Regionalnego podzielili te 7 mln i że największym beneficjentem okazała się Gmina Narew, czego się nikt nie spodziewał i na przykład musiałem wysłuchać w Hajnówce parę cierpkich uwag od waszej „konkurencji”. Bo to jest zawsze jakaś konkurencja, ale ja się cieszę, bo to można powiedzieć pierwszy raz się zdarza żeby Narew wygrała z innymi w tak wyraźny sposób w tej konkurencji. Więc ja się bardzo cieszę, że możecie państwo mieć to poczucie dumy i satysfakcji. No i tylko tak dalej. Ciągnijmy tak dalej, a my z panem senatorem będziemy to wspierać. Pani Przewodnicząca, jeszcze raz na Pani ręce serdeczne gratulacje, jest się z czego cieszyć. Dziękuję pięknie za zaproszenie, za możliwość obecności. Deklaruję też, w związku z tym programem, bo nie miałem ze względu na moje zobowiązania czasowe, możliwości bycia wcześniej na radzie, ale deklaruję, że wtedy kiedy będą zaproszenia będę do Państwa przyjeżdżał, żeby porozmawiać o tym programie, ale też o innych problemach jeżeli takie będą. Serdecznie dziękuję.”

         Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz w imieniu koleżanek i kolegów radnych podziękowała dla Pana Posła Roberta Tyszkiewicza za wystąpienie, za zaszczycenie obecnością na XI Sesji Rady Gminy oraz pomoc i wsparcie w realizacji dużego projektu przebudowy dróg w Narwi, który poprawi wizerunek gminy.

         Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu Pana Zbigniewa Karola Krzywickiego, który przybył na sesję w imieniu Pana Senatora Włodzimierza Cimoszewicza.

            Zbigniew Karol Krzywicki powiedział: „Ponieważ Poseł Tyszkiewicz powiedział rzeczy najważniejsze ja powiem o takiej sprawie. Zawsze na tym terenie, gdy chodzi o Powiat Hajnowski toczy się jakiś dziwny, irracjonalny spór o to co najpierw, przyroda czy człowiek. Ci dwaj panowie, Pan Tyszkiewicz i mój szef Pan Cimoszewicz doszli do wniosku, że to trzeba inaczej do tej sprawy podchodzić. To nie może być tak, że któryś z tych elementów tworzy dyktat. Są środowiska bardzo silnie naciskające na to, żeby trochę mówiąc żartobliwie nie było nic poza lasem. To jest oczywiście piękne, szlachetne, tylko tyle, że nie ma tego świata bez ludzi i panowie wyszli z takiego oto myślenia. Mówię także jako ekspert tego projektu, przy którym pracowaliśmy, że trzeba znaleźć właściwy sposób, właściwą równowagę między szansami ochrony Puszczy Białowieskiej i tej całej otuliny oraz szansami ludzi. No i stąd się wziął ten projekt, on jest trudny, także moralnie do zniesienia, bo mają panowie w tym projekcie wielu wrogów. To czasem czytacie o tym. No ale projekt jest. Da szansę prawdopodobnie Powiatowi Hajnowskiemu dokonania takiego skoku cywilizacyjnego, żeby tu było jak w Europie, ale było po narewsku, było po hajnowsku, ale jednak jak w Europie, czyli żebyście żyli w zgodzie z jakby waszymi aspiracjami, ale na zdecydowanie wyższym poziomie. Senator Cimoszewicz i Poseł Tyszkiewicz zrobili także coś jeszcze ważnego. Mianowicie, oto dwaj ludzie z różnych nazwijmy to krain politycznych doszli do wniosku, że sensem ich pracy jest to, żeby coś otworzyć przed Powiatem Hajnowskim. Poseł mieszka w Białymstoku, senator mieszka w środku puszczy, no i jakoś się tak zbiegli i okazało się, że to jest możliwe. Więc to jest także to przesłanie, że jak ludzie chcą się porozumiewać, nie chcą się kłócić, nie chcą rozgrywać swoich własnych interesików politycznych czy innych, to coś z tego wychodzi. Jeśli chodzi o państwa to prawda jest taka. Jest ten projekt, ale kolejne projekty, które są również zgłoszone z tej gminy, pan Wójt mógłby to przecież opowiedzieć, mają ogromne szanse na to żeby się realizować do 2014 roku w części projektowej, tak jak to było i potem zasysać te pieniądze europejskie. Może kiedyś pod koniec tego projektu dojdziemy i do tego, że ten szlak tutaj od mostu na Narwi ku Białowieży będzie taki, jakim sami chcecie się poruszać. A wszystkie okoliczne ulice, osiedla będą komfortowe, będą państwu odpowiadać. Drodzy państwo, to ja Wam gratuluję. Przedstawiliście takie projekty, przy których zarówno parlamentarzyści jak i przedstawiciele rządu musieli pozytywnie zareagować. No to róbcie tak dalej. Tego Państwu życzę, zdrowia dużo i pomyślnych obrad.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz na ręce Pana Zbigniewa Karola Krzywickiego przekazała podziękowania dla Pana Senatora Włodzimierza Cimoszewicza.

            Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz ogłosiła 5 minut przerwy, aby pożegnać przybyłych gości. 

 

Ad. 3. Wystąpienie przedstawicieli Komendy powiatowej Policji w Hajnówce.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu Zastępcę Komendanta Powiatowego Policji w Hajnówce Pana Adama Mojsę.

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Bardzo dziękuję za zaproszenie na dzisiejszą sesję. Jestem od 17 czerwca Zastępcą Komendanta Powiatowego Policji w Hajnówce. Chcę tutaj na początku powiedzieć, że tak się stało, że praktycznie w tym samym czasie zmienił się tutaj na państwa terenie zarówno komendant, jak i zastępca. Szczęście albo też nieszczęście, zależy jak do tego podchodzić, z tego, że obaj jesteśmy całkowicie osobami z zewnętrz tego środowiska. Komendant, jak państwo zapewnie wiecie pochodzi z województwa śląskiego, ja co prawda mieszkam 70 km stąd, ale nigdy tutaj nie byłem kulturowo związany z państwa terenem. Dlatego też pewne problemy, które pojawiają się na terenie poszczególnych gmin są nam z jednej strony obce, nie znamy tych problemów, z drugiej strony o tych problemach dowiadujemy się najczęściej albo od swoich policjantów, tutaj jest takie pierwsze źródło, ewentualnie od tych wszystkich kontaktów, które mamy z obywatelami. I czasami jak szef pyta podwładnego jakie są problemy, czy dzielnicowego, czy oficera na innym stanowisku, no to szefowi mówi się, że jest dobrze. Doskonale wiem, że problemy są tak samo u państwa jak też na każdej innej gminie. Z tym, że tutaj nie było takiej tradycji, że komendanta, czy też zastępcę komendanta zaprasza się na sesję rady miejskiej. Z reguły chyba komendant tutaj się pojawiał raz do roku, gdy było wynikające z ustawy o Policji złożenie sprawozdania o stanie bezpieczeństwa. Ja też stoję na stanowisku, że obecność komendanta na każdej sesji rady miejskiej, rady gminy też czasami jest zbędna. Tych gmin jest tutaj bodajże dziewięć na naszym powiecie i też nie bylibyśmy w stanie być na każdej sesji. Natomiast czasami ta obecność komendanta, czy zastępcy nie jest wymagana, gdy porządkiem tej sesji są sprawy, które dotyczą tylko i wyłącznie samego funkcjonowania gminy. Zgodnie z naszymi przepisami poniedziałek jest dniem przyjęć interesantów. Stoję na stanowisku, że komendant czy też zastępca nie powinien się sztywno trzymać tego terminu, tych określonych ściśle godzin, zwłaszcza że przyjazd specjalnie dla kogoś z państwa, ja nie mówię tutaj tylko o państwie, ale ogólnie o obywatelach. Przyjazd czasami do Hajnówki i zajście na tą komendę, żeby porozmawiać o swoim problemie, czy z dzielnicowym, czy z naczelnikiem, to jest przełożonym tego dzielnicowego, czy z komendantem, czy zastępcą, to jest niejako też wyprawą, zwłaszcza dotyczy to ludzi starszych. Czasami do tej Hajnówki, na tą komendę przychodzi się przy okazji załatwiania jak to ja mówię tych takich swoich przyziemnych spraw w starostwie, w gminie, nawet na tej targowicy, która jest w Hajnówce. Zawsze jak jestem na miejscu nikogo nie mam zamiaru odsyłać. Nie zawsze, uczciwie mówię, nie zawsze potrafię załatwić państwa sprawę, bo nie zawsze zgłaszany problem dotyczy Policji i Policja jest w stanie rozwiązać ten problem. Pewne problemy są do załatwienia w ramach swoich kompetencji przez inne organy. Nie ukrywam, że z mojego punktu widzenia jako zastępcy komendanta, jesteście państwo bardzo istotną gminą, jesteście dużą, prężną gminą, tak się złożyło, że macie wiele miejscowości. Pokusiłem się o sprawdzenie zdarzeń, które były na Państwa terenie, interwencje, które były podejmowane z różnych przyczyn na państwa terenie, tego jest naprawdę dużo. Nie zawsze moja formacja jest w stanie dojechać na tę interwencję w 10-15 minut. Nie wynika to bynajmniej ze złej woli, a wynika raczej z faktu, że w tym roku odeszło ponad 20% stanu załogi tejże jednostki. Dodatkowo Komenda Główna w oparciu o swoje naliczenia obszaru, ludności, średniej przestępczości z okresu ostatnich trzech lat stwierdziła, że w województwie podlaskim jest o 145 etatów policyjnych za dużo. W oparciu o te same naliczenia zrobiono taką symulację dla poszczególnych komend powiatowych i stwierdzono, że w mojej komendzie jest o 16 etatów policyjnych za dużo. Już w tej chwili nie mamy 8 wakatów, które zostały przekazane do województwa. Z komendantem walczymy, żeby nie zabrano nam kolejnych ośmiu w ramach tych 16. Czy się obronimy nie wiem, bo jesteśmy formacją zmilitaryzowaną i jest polecenie przełożonego i nie pozostaje nam nic innego tylko polecenie takie wykonać. Pan Wójt kilkakrotnie zachodził do mnie zgłaszając problemy, które mamy w tej gminie. Przede wszystkim jest to sama miejscowość Narew, jakiś tam klub, jakieś zakłócenia porządku publicznego. Staramy się reagować błyskawicznie, kierować patrole, natomiast nie stać mnie na to, żeby tutaj na stałe, chociażby w te dni weekendowe, kiedy te zagrożenie z mojego punktu widzenia jest największe, utrzymywać na 8 godzin patrol. Są to działania doraźne i tylko takie mogą być. Bo mając dwie czy trzy załogi na cały powiat, doskonale tutaj z tego zdaje sobie sprawę Pan Mirosław Kozłow, który jest moim funkcjonariuszem, pełni służbę na stanowisku kierowania i wie ile mamy zgłoszeń w tym samym okresie czasu, zbliżonym okresie czasu załatwiania interwencji. Mając do wyboru mieć dwa patrole w samej Hajnówce, gdzie naprawdę od 16-17 jest jedno zgłoszenie za drugim, ja muszę te dwa patrole trzymać w Hajnówce i nie stać mnie na całą ósemkę, tak mówiąc po policyjnemu, wysłanie tutaj załogi. Chciałbym żebyście państwo, ja zresztą zostawię tutaj kilka wizytówek, żeby ewentualnie był bezpośredni kontakt ze mną. Tu będzie podany zarówno telefon stacjonarny na biurko. Z tym, że za biurkiem nie lubię siedzieć, lubię widzieć co robią ludzie, porozmawiać z każdym człowiekiem, sprawdzić jak wykonuje swoje zadania, ja bardzo rzadko przebywam za biurkiem. Generalnie tam będzie podany również numer telefonu komórkowego, jest to telefon służbowy, zawsze jestem dostępny pod tym telefonem. Chciałbym tutaj przyjechać również z dzielnicowym, bo podejrzewam, że nie każdy zna tego dzielnicowego. Znacie Państwo? A to jest miłe. Ja jestem przeciwnikiem generalnie, bo kiedyś były takie przepisy, pamiętające jeszcze lata 80-te czy 70-te nawet, że dzielnicowy przynajmniej raz w roku powinien odwiedzić każdą rodzinę. Osobiście jestem tego przeciwnikiem, bo jako obywatel tego kraju nie mający żadnych związków z Policją, płacący co najwyżej kilka razy w roku mandaty za przekroczenie prędkości powiedzmy, ja nie mam potrzeby rozmowy z dzielnicowym, bo mam takie prawo. Jeżeli mieszkam jeszcze do tego na terenie wiejskim, gdzie pojawienie się w małych, takich zamkniętych środowiskach, takie środowiska też tutaj występują, gdzie ludzie mieszkają jak ja mówię z dziada pradziada, jeżeli ktoś tutaj obcy przyjedzie to gdzieś się ktoś „wżenił do kogoś”. Ale generalnie jesteście państwo tutaj ze sobą bardzo zżyci, dobrze się znacie między sobą, mieszkacie od pokoleń. I dzielnicowy w ramach takiego normalnego obchodu zachodzi po kolei do każdej rodziny, to jak może zareagować obywatel. A co tam chcieli od tego Kowalskiego czy Iksińskiego? No co chcieli, za co podpadł? I już od razu jest okazja do jakichś tam domysłów. A jeszcze nie daj Panie Boże, kilka dni później, z zupełnie innych przyczyn będzie u kogoś przeszukanie, w zupełnie innej sprawie, niezależnie od tej wizyty dzielnicowego, no to co powiedzą. Był u kogoś dzielnicowy i ten pewnie, w moich stronach to mówi się udał, nie wiem jak teraz u państwa. No to twierdzę, że dzielnicowy nie musi być w każdej rodzinie raz w roku, natomiast każdy powinien wiedzieć jak można nawiązać kontakt z tym dzielnicowym, jak on wygląda i mieć do niego możliwość bezpośredniego dostępu. Więc teraz ja się pytam, dzielnicowy, czy wiecie państwo kto nim jest? Część z państwa wie. Czy wiecie jak się z nim skontaktować? Jeszcze raz podkreślam. Jeżeli są takie potrzeby, jeżeli są jakieś problemy gminy proszę dzwonić bezpośrednio do mnie, będziemy starali się wspólnie te problemy rozwiązywać. Nie ukrywam, że liczę raz na jakiś czas, nie mówię że na każdej, bo jest to niemożliwe, ale też nie zawsze wymaga tego sytuacja. Raz na jakiś czas, raz w kwartale, raz na pół roku, to już zależy od państwa, skierować zaproszenie do komendanta na sesję żebyśmy omówili jakieś tam ważne sprawy dla gminy z punktu widzenia bezpieczeństwa. Jakieś tam zaproszenie na posiedzenie komisji gminnej rozwiązywania problemów alkoholowych, gminnej komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego. Nie macie takiej Państwo? Dobrze. Ale chodzi mi o to, żebyśmy nie raz w roku, a powiedzmy raz w kwartale mieli okazję wspólnie się spotkać i pomówić o sprawach związanych z bezpieczeństwem na ternie waszej gminy. Ja bym tylko prosił o jedną rzecz. Bo kiedyś jak pełniłem podobną funkcję tylko na innym szczeblu w swojej rodzinnej miejscowości, zostawiłem kilka swoich wizytówek i poprosiłem o to, że jak będą jakieś problemy to proszę dzwonić, o pierwszej godzinie obudził mnie jeden z radnych mówiąc, że policja się przyczepiła do jego rodzonego szwagra. Bo jechał on samochodem i nie wiadomo dlaczego się przyczepili, bo jechał prawie trzeźwy, miał tylko 3 promile. Prosiłbym o to żeby takich telefonów nie było, bo mam ten komfort, że nie mam tutaj żadnych zażyłości, nie jestem tutaj powiązany ani rodzinnie, ani towarzysko i dla mnie nie ma znaczenia jaka jest sprawa i jakie nazwiska figurują. Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Natomiast nie ukrywam, że jestem przeciwnikiem jakichkolwiek nieformalnych immunitetów. Są określone osoby, które mają immunitet, to byli nasi szacowni goście, to jest immunitet parlamentarzysty, prokuratorski i kilka innych. Z racji tego, że pełnimy jakąkolwiek funkcję w samorządzie, należymy do miejscowego establishmentu, nie wykorzystujmy tego, bo w takich przypadkach nie będę w stanie państwu pomóc. Ja tutaj muszę państwu też powiedzieć, że jeżdżę tutaj troszeczkę po terenie. Z żalem wspominam czasy, że tutaj kiedyś funkcjonował posterunek. Nie chcę wracać do tej historii, bo to się stało kilka lat temu, nie chciałbym w żaden sposób ani oceniać swoich poprzedników na tych stanowiskach, ani też oceniać osób, które współdecydowały o tym, żeby ten posterunek zlikwidować. Byłem ostatnio w Czyżach u pana Wójta Wasiluka. Też z żalem patrzyłem na ten niszczejący budyneczek za urzędem gminy po posterunku. W tej chwili proszę państwa są cztery posterunki: Narewka, Białowieża, Kleszczele, Czeremcha. Narewka jest taką samą gminą jak państwo, to jest też duża, prężna gmina i muszę posterunek ten utrzymywać żeby nie wiem co po prostu. Białowieża, zagrożenie może niewielkie, ale jest duży ruch turystyczny i jest to też powód do tego żeby ten posterunek był utrzymywany. Kleszczele plus Dubicze wiadomo, muszę ten posterunek utrzymać. Czeremcha, w sumie niewielka gmina, niewielkie zagrożenia, ale mam tam tykającą bombę z opóźnionym zapłonem, czyli modernizację przejścia granicznego, które za 2-3 lata będzie taką kalką, może troszeczkę o mniejszym nasileniu ruchu jak Kuźnica i Ogrodniki. Ale nie będzie tygodnia, kiedy nie będzie ujawnionego przemytu samochodu z zachodu, kiedy nie będzie ujawnionej akcyzy, kiedy nie będzie tej całej przestępczości granicznej. Dlatego dzisiaj, pomimo że być może ten posterunek jest tak mało funkcjonalny, też będę się starał ten posterunek utrzymać. Pan Wójt, nie ukrywam, atakuje mnie i komendanta, który już niejednokrotnie podkreślał, w przedmiocie otworzenia tutaj tego posterunku. Czy będzie to możliwe, my możemy być jedynie jako komendant i zastępca komendanta powiatowego orędownikami tego pomysłu, natomiast decyzje tutaj będą należały nawet nie do Komendy Wojewódzkiej, a w zasadzie do Komendy Głównej, czy ten posterunek da się otworzyć. Taki posterunek i tak nie byłby funkcjonalny w sensie, żeby nie zapewniał całodobowej obsady, natomiast przy posterunku, który ma 5 etatów, 5 ludzi, da się wiele spraw załatwić tutaj na miejscu, szybciej podjąć interwencję. Posterunek to są duże koszty. Czy moja firma wyrazi na to zgodę nie potrafię tego państwu dzisiaj powiedzieć. Czy będzie taka możliwość, na pewno to nie powstanie w ciągu kilku miesięcy, to nie będzie przyszły rok, to jest kwestia roku, powiedzmy półtora. Najpierw trzeba zrobić jakieś tam analizy dotyczące funkcjonalności tego posterunku. Ja bym tutaj, w tym miejscu może to troszeczkę niezręcznie zabrzmi, bym prosił państwa, oczywiście to będzie państwa decyzja, jak tylko mogę poprosić państwa żebyście w jakiś sposób rozważyli możliwość finansowego wsparcia mojej instytucji o patrole policji, które byłyby wykonywane poza normatywnym czasem służby. Nie oszukujmy się proszę państwa, policjant, on zostaje po godzinach bo tego wymaga sytuacja. Natomiast nasze przepisy tak to regulują, że każdą godzinę ponadnormatywną przepracowaną przez policjanta ja muszę mu zwrócić. Jeżeli mi np. dzisiaj, jutro czy pojutrze jest potrzebnych 30-40 policjantów, bo mam poważną imprezę, gdzie jest kilka tysięcy uczestników, chociażby to Rokowisko w Hajnówce na koniec lipca, ta wielka impreza na ośrodku w Bachmatach, zakończenie lata w Hajnówce, ja tam automatycznie mobilizuję 20-30 policjantów. Automatycznie muszę zmieniać grafiki i tych policjantów nie ma w inne dni i przykładowo, gdy mi na piątek jest potrzebne trzy patrole, mogę wystawić tylko dwa. Dlatego też mówię, niezręcznie się czuję rozmawiając z państwem o pieniądzach, bo wiem że potrzeby macie naprawdę ogromne, jak każda gmina, natomiast czy byście państwo nie byli w stanie wyasygnować pewnej kwoty na takie ponadnormatywne służby pełnione przez funkcjonariuszy. Możliwości jest kilka. Albo to będą pieniążki na ponadnormatywne służby. Od kilku lat Narewka, ja to nazywam dzierżawi policjantów z oddziałów prewencji. Jest to 4 policjantów, którym gmina zapewnia, tak kolokwialnie powiem wikt i opierunek, czyli wyżywienie tudzież noclegi. Natomiast ci policjanci pełnią tam służbę przez okres dwóch czy trzech miesięcy, czy nawet czterech w roku w tym takim zawsze newralgicznym okresie lata: czerwiec, lipiec, sierpień i powiedzmy wrzesień. Tutaj wiem, że z taką propozycją wydzierżawienia takich policjantów do mnie się zwracano. Jeżeli byłaby państwa aprobata w tym temacie, jeżeli by państwo chcieli wyasygnować te środki finansowe. Byśmy się musieli tylko zastanowić czy to będą powiedzmy płatne służby realizowane przez moich funkcjonariuszy, czy to będą płatne służby w ramach tych funkcjonariuszy z oddziałów prewencji. Przy policjantach z oddziałów prewencji miałbym jeden problem, czyli z przechowywaniem przez tych policjantów broni służbowej. Wiązałoby się to z tym, że na początku i na zakończenie służby oni by musieli jeździć do mnie do Hajnówki i deponować tam broń. Ze zwykłej matematyki wynika, że w takim przypadku co najmniej dwie godziny ten policjant zamiast pracować w terenie traciłby na te dojazdy związane z załatwieniem takich spraw czysto formalnych. Wiem, że możecie państwo mieć pewne obiekcje co do tego czy wspomóc nas w tym temacie finansowo. Nie ukrywam, że najczęstszym tutaj zdarzeniem na tym powiecie to jest niestety prowadzenie tego roweru, kierowanie rowerem czy samochodem w stanie po użyciu alkoholu. Możecie też państwo zastanowić się na co mi policjant jak on mi później prawo jazdy może zatrzymać. No tak, bo z jednej strony państwo chcecie, żeby te patrole policyjne były, a z drugiej strony nie chcecie.”

Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Po odpuście przeważnie. Jak Wójt mówi, żeby przejechać się jak jest dyskoteka to nie, bo nie macie. Jak po odpuście to wszystko macie. Ostatnio było. A przedostatnio przed Pronarem stoi trzy i biegają. Żeby wyjeżdżał kierowca pijany z Hajnówki, z Bielska i z Białegostoku i oni zatrzymali pijanego to rozumiem. A przyjechali na miejsce, że on przyjechał to jest żerowanie na pieniądze, a nie jest jakaś pomoc. Bo on potrafi zabić i już. To tam nie ma patrolu, w tym miejscu.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa zapytał: „Ale jakie żerowanie po pieniądze?”

Radny Jan Ochrymiuk zapytał: „A na co to stali? Jak on już na miejsce przyjechał. To na co czekali?”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „To co Pan sugeruje, że pieniążki za mandat idą do kieszeni policjanta, czy trafiają do Policji? Nie. Wszelkie należności wynikające z opłacanych mandatów karnych idą do urzędu wojewódzkiego, idą do budżetu państwa, a nie do budżetu policji. Wiem, że gdzieś to pokutuje, że policjant ma jakieś prowizje od mandatu karnego. Nie, to jest nieprawda. Natomiast między innymi po to chcę zostawić informację ze swoim numerem telefonu komórkowego, żeby też takie problemy były mi zgłaszane.”

Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „Ten Pan ma dużo racji, bo opinia o hajnowskiej policji to jest. Po koloniach wyłapać rowerzystów to jest bardzo prosto, zaczaić się za róg. Opinia o hajnowskiej policji to ja nie wiem, czy to może ten komendant jest z skądś.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa zapytał: „Dlaczego? Ale czy pan pochwala jazdę rowerem w stanie po użyciu pewnych środków rozweselających?”

Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „Wszystkich rolników wyłapać i wszystkich rolników ganiać.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „To niech rolnik ten alkohol spożyje, alkohol jest dla ludzi. Ja wyznaję zasadę, że alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach. Natomiast niech ten rolnik wypije te piwko czy tą przysłowiową setkę, ale niech to zrobi po zjeździe z pola. Jazda pod wpływem alkoholu w stanie nietrzeźwości, tutaj mamy do czynienia z takim przestępstwem tzw. przepołowionym. Do 0,5 promila jest to wykroczenie powyżej 0,5 promila przestępstwo, jest takim samym przestępstwem z kodeksu karnego jak każde inne. I tutaj proszę Pana nie będzie mojej zgody na to, że ktokolwiek nie będzie reagował na jeżdżących nietrzeźwych kierujących. Właśnie tutaj proszę nie oczekiwać ode mnie, jeżeli rozmawiamy o problemach, że ja rozwiążę problem, żeby policjanci nie zatrzymywali jeżdżących nietrzeźwych. Będą to nadal robili proszę Pana. Będą to robili nadal. Bo jeżeli Pan pochwala spożywanie alkoholu i siadanie za kółko.”

Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „Ale to nie o to chodzi”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa zapytał: „Czy by Pan pochwalił, żeby ktoś w stanie nietrzeźwości zabił pańskie dziecko na drodze?”

Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „To nie bardzo o to chodzi. Jeżeli tutaj zatrzymali iluś tam kierowców nietrzeźwych. Czy oni byli nietrzeźwi? Oni byli wczorajsi jak to mówią.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „To nie jest ważne czy ja ten alkohol wypiłem i bezpośrednio wsiadłem, czy też wypiłem go o godzinie 22. U nas jest taka dziwna mentalność. Jeżeli wypiję pół litra wódki o 7 rano to o 14 nie pojadę samochodem, bo to się liczy, że dzisiaj piłem. A jeżeli te pół litra wódki wypiję do północy i wstaję o 8 rano też po ośmiu godzinach, to ja to liczę jako nowy dzień, bo ta północ odcięła mnie grubą kreską.”

Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „Unia Europejska ma przepisy na temat do 0,5 i czy jeszcze czegoś.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Ale Białoruś ma inne przepisy i chce Pan żebyśmy robili tak jak na Białorusi. No właśnie.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Chodzi o to, że tutaj największym problemem mieszkańców Narwi jest powiedzmy ta dyskoteka, która się odbywa w soboty. Wtedy jest niebezpiecznie. Wtedy jest taka potrzeba, żeby powiedzmy te patrole się pojawiły. Czy powiedzmy ta drogówka, żeby sprawdziła trzeźwość tych kierowców, którzy wyjeżdżają gdzieś tam w kierunku Białegostoku, w kierunku Bielska, w kierunku Hajnówki. Dzieją się naprawdę tutaj rzeczy straszne, tym bardziej, że właśnie takie sygnały mamy od mieszkańców gminy i bardzo byśmy prosili, żeby po prostu tutaj, według mnie no ma ogromne uzasadnienie obecność tych patroli, właśnie w takich sytuacjach. Co można z tym zrobić, żeby poprawić bezpieczeństwo naszych mieszkańców, kiedy nie mamy tego posterunku?”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział „Ten problem zgłaszał mi niejednokrotnie Pan Wójt. Nie ukrywam, że patrole były tutaj wysyłane, z tym, że nie jestem w stanie zapewnić stałego patrolu tutaj przez osiem godzin w piątek, w sobotę, w niedzielę.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Myślę, że my tego nie oczekujemy, ale oczekujemy też jakby takich wyrywkowych patroli, żeby Ci młodzi ludzie zaczęli się bać, że jednak patrole policji tu są.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Takie działania są prowadzone, tylko tak jak mówię, nie jesteśmy w stanie przez cały weekend utrzymywać tutaj ciągle patrolu. Najlepiej to chyba wie tutaj Pan Kozłow, który pracuje w Hajnówce na stanowisku kierowania, wie jakimi siłami, środkami dysponujemy i też ja jako komendant, czy naczelnik, czy dyżurny na swoim stanowisku kierowania, też musi ten patrol kierować tam, gdzie te zagrożenie jest potencjalnie największe i prawdopodobieństwo wystąpienia jakichś zdarzeń jest również największe. Dlatego też tutaj nieśmiało, z pewnym zażenowaniem również, bo reprezentuję firmę, w której naprawdę nie ma pieniędzy na wiele rzeczy, proszę państwa o rozważenie takiej możliwości wyasygnowania jakichś środków finansowych na właśnie takie patrole tylko i wyłącznie operujące na terenie miejscowości, czy też gminy.”

Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „O to właśnie chodzi, żebyśmy przeznaczyli pieniądze, żeby zapewnić spokój tutaj choć trochę mieszkańcom.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Kiedy będą te patrole, w jakie dni, będziemy ustalali tutaj wspólnie.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Moja propozycja jest taka, żeby po prostu na najbliższej sesji przedyskutować ten temat. Zastanowić się nad tym ile środków możemy przeznaczyć z tego budżetu, czy z przyszłorocznego budżetu i tak po prostu przeanalizowali naszą sytuację finansową”.

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Rozmawiajmy już w tej chwili, jeżeli będzie taka wola państwa, o przyszłym roku. Z doświadczenia wiem, że najbardziej takim trudnym okresem dla wszystkich jest ten okres generalnie letni od maja do września. Wynika to z wielu czynników. Z aktywności młodzieży, ale również, nie ma też co ukrywać, to pewne nasilenie, chociaż staramy się grafik urlopów w każdym ogniwie rozkładać w miarę równo na poszczególne miesiące roku, to tutaj nie ma się co oszukiwać, w tym okresie letnim też troszeczkę tych urlopów jest więcej. Zresztą część z państwa pracuje nie tylko w ramach swojej działalności gospodarczej, czy rolniczej, a pracuje gdzieś tam na etatach w gminie, w innych jednostkach i sami państwo wiecie, że tych urlopów od maja do sierpnia, do września jest więcej niż w pozostałe miesiące roku. To byłoby chyba z mojej strony wszystko. Czy są jakieś pytania na chwilę obecną.”

Wójt Andrzej Pleskowicz zapytał: „Panie Komendancie, przedstawię w najbliższym czasie Radzie umiejscowienie ewentualnego posterunku policji i w jakim czasie możemy wspólnie przygotować pismo do Komendanta Wojewódzkiego czy do Komendanta Głównego Policji krajowej, żeby przeanalizował, żebyśmy mieli czas na rozmowy, na adaptację budynku, okres 6 miesięcy czy nawet roku czasu? Zdaję sobie sprawę, że gdzie jest rozmowa o pieniążkach tam są dzisiaj trudności.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Tam są dzisiaj trudności, zwłaszcza, że nie ukrywam też, że pewne posterunki, które były zlikwidowane na terenie naszego województwa podlaskiego, likwidacja pewnych posterunków wynikała bardziej z przyczyn ekonomicznych niż tak naprawdę bezpieczeństwa. Też to muszę przyznać z całą odpowiedzialnością za to co mówię.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Wyjdziemy z konkretną propozycją. Myślę, że przekonam Radę co do lokalizacji i na pewno będą to duże możliwości oszczędności finansowej dla Komendy Wojewódzkiej.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Jeżeli chodzi akurat o problem państwa posterunku, ja jedynie mogę taką inicjatywę popierać i przedstawiać to w Komendzie Wojewódzkiej. Natomiast ode mnie tutaj najmniej zależy.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Będziemy mieli tutaj rozwój naszej gminy. Są kolejne kroki rozwojowe firmy Pronar, będą kolejne miejsca pracy. Miejscowość Narew liczy 1,5 tys. mieszkańców i ja tu z tego miejsca w imieniu koleżanek i kolegów radnych proszę o wsparcie w kwestii powstania tego posterunku, a my zrobimy z naszej strony wszystko, żeby wspomóc.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Nie ukrywam, że jeżeli będzie to możliwe, to chcę zaznaczyć, że jest to proces, który nie potrwa tydzień, miesiąc, to jest kwestia roku albo nawet więcej. To jest bardzo odległa perspektywa na dzień dzisiejszy. To czy, o ile będzie taka państwa wola, moglibyście nam pomóc, tak jak już zaznaczyłem, wsparcie na służby patrolowe. Czy będą przez naszych policjantów realizowane, czy będą to funkcjonariusze z oddziału prewencji? Osobiście wolę oddziały prewencji, bo one są bardziej efektywne od moich. Może dlatego, że znają co poniektórych, może odpuszczają tak jak Pan tutaj by chciał.”

Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „To nie trzeba odpuszczać, tym trzeba zająć się co trzeba. Podwórka są wykoszone, ludzie dbają o podwórka. Niektórzy bogaci kupili podwórka i tutaj wysypują na te podwórka, noszą te, puste reklamówki. Żeby policjant, ten dzielnicowy przeszedł się, zapytał do straży, czy gdzie. My tutaj dla Wójta mówiliśmy, że są brudne posesje, nikt nie dba o to. Drugi sąsiad dba to koło niego wysypisko robi.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa zapytał: „W jakiej miejscowości? Między innymi to jest jeden z problemów, o którym powinniśmy rozmawiać. To jest problem, konkretny problem, a nie, że policjanci nie litują się nad nietrzeźwymi kierującymi.”

Sołtys wsi Ogrodniki Mirosław Szelengowicz zapytał: „W tej chwili ja też nie rozumiem jakie kompetencje należą tylko i wyłącznie do drogówki, a jakie do tych grup jak Pan nazywa interwencyjnych itd. Bo być może w tej sytuacji jaką widzimy dzisiaj na naszych drogach, że mamy część drogówki i zmotoryzowanej, nienajgorszym sprzętem, może po prostu przerzucić te siły na te doraźne jednostki pomocowe, jak to Pan określa doraźne. Bo Pan mówi, że istnieje trzy grupy na terenie powiatu, które po prostu w razie potrzeby interwencji są wysyłane.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Nie trzy grupy, ja to tylko tak powiedziałem. Mówię, że jeżeli dyżurny, jeżeli policjant na stanowisku kierowania dysponuje dwoma czy trzema patrolami, to ja nie jestem w stanie jednego patrolu wysłać tutaj na 8 godzin. W Hajnówce proszę państwa przyjdzie godzina 17-18, jeżeli chodzi o interwencje domowe, bo gdzieś tam mąż wrócił z pracy, a najczęściej gdzieś tam od kolegów i zaczyna robić porządki w domu, to ten patrol pojedzie z interwencją z Hajnówki.”

Sołtys wsi Ogrodniki Mirosław Szelengowicz powiedział: „Mamy tutaj przykłady kiedy zostało złożone zgłoszenie i dopiero po kilku dniach przyjeżdża posterunkowy i pyta co się zdarzyło.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa zapytał: „Ale jakie zgłoszenie?”

Sołtys wsi Ogrodniki Mirosław Szelengowicz powiedział: „Ale ja tu nie będę przedstawiał. Tylko były takie fakty. Poruszałem to z Panią komendant, jeszcze była w ubiegłej kadencji i kilka lat temu, te sprawy nakreślałem i też prosiła powiedz pan datę, dzień. Mówię ogólnie jakie zdarzyły się fakty.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Ale Pan mi nie mówi nawet problemu.”

Sołtys wsi Ogrodniki Mirosław Szelengowicz powiedział: „Problem jest taki, że zobaczycie obcy samochód, jakichś tam Cyganów i tak dalej, fałszerzy, słyszy się, że tamtą wioskę obrobili. W naszej wsi grasuje jeden, drugi samochód tych obcych, kobieta już płacze, bo mówi ode mnie coś zginęło. Dzwonię na Policję, że jest taki wóz i dopiero po kilku dniach przyjeżdża patrol z Hajnówki.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa zapytał: „Kiedy to było?”

Sołtys wsi Ogrodniki Mirosław Szelengowicz powiedział: „To było 2-3 lata temu, a tu mówicie o dotarciu pojazdów.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Trzeba wyciągnąć wnioski z pewnych nawet nieprawidłowości, które miały miejsce rok, dwa czy trzy lata temu, bo też z tego trzeba wyciągać jakąś naukę na przyszłość. Ale my postarajmy się tworzyć rzeczywistość i postarajmy się rozmawiać o tym co możemy zrobić dzisiaj, jutro, za tydzień, za miesiąc, za pół roku.”

Sołtys wsi Ogrodniki Mirosław Szelengowicz powiedział: „Moim zdaniem właśnie musimy rozmawiać.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „W tym momencie roztrząsanie czegoś co miało miejsce trzy lata temu.”

Sołtys wsi Ogrodniki Mirosław Szelengowicz powiedział: „Może się to powtórzyć i w tym roku i za rok ta cała sytuacja.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Ale to wtedy jeżeli ktoś tego nie zauważy, to proszę o telefon do mnie, że coś takiego miało miejsce i ja będę w stanie to wyjaśnić i odpowiednio pokierować moich funkcjonariuszy.”

Sołtys wsi Ogrodniki Mirosław Szelengowicz powiedział: „Jeszcze jedno odnośnie dofinansowania z budżetu gminy. Nie było roku, żeby się nie dawało na to paliwo, na ten posterunek, był jeszcze. W ubiegłym roku, czy dwa lata, dokładnie nie pamiętam, był obecny komendant, były, powiatowy na naszej sesji. Zbulwersowało radnych, bo zaproponował prosto z mostu o dofinansowanie kupna samochodu, nie takiego normalnego wozu tylko z takiej z górnej półki. Zaczął opisywać, że to się nadaje. Kiedyś łazem się jeździło po terenie i jak trzeba było to się docierało do zagród, nie przesadzajmy. On z góry się narzuca, że to ma być sprzęt z górnej półki.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Dzisiaj na tą sesję przyjechałem swoim prywatnym samochodem i nie robię z tego problemu. Osobiście wolałbym, jeżeli byście mieli państwo wolę przekazania jakiś środków na tą komendę, wolałbym, żeby były to środki finansowe na płatne służby. O paliwo niech się zatroszczy Komenda Wojewódzka. Przy przekazaniu środków na paliwo ktoś tam się w wojewódzkiej w zaopatrzeniu ucieszy, no bo oni mniej pieniędzy wydadzą na paliwo. Natomiast jaką korzyść ja będę miał z tego jako komendant? Jaką korzyść będziecie mieli Wy państwo. Przekazaliście państwo środki finansowe, jest miło, jest fajnie, sympatycznie, ale czy przez to paliwo poprawi się jakoś bezpieczeństwo? Na pewno nie. Ani komendant, ani państwo takiej namacalnej korzyści z tego nie macie.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Reasumując, wiemy nad czym musimy się pochylić planując przyszłoroczny budżet. Tutaj Pan Komendant bardzo precyzyjnie się określił jakie ma oczekiwania w stosunku do koleżanek, kolegów radnych.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „To znaczy nie oczekiwania, to nie są oczekiwania. To jest propozycja.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Także tutaj otrzymaliśmy też informację, że będzie dostępny dla nas numer telefonu komórkowego, numer telefonu na biurko, także w razie jakiś pytań, indywidualnych spraw prosimy o kontakt. Możemy się zwracać z każdym zapytaniem.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Oczywiście, że tak. Jeszcze raz prosiłbym o rozważenie takiej możliwości dofinansowania. Nie chcę pieniędzy na paliwo, nie chcę pieniędzy na samochody. Uważam, że państwo powinno pewne rzeczy zapewnić Policji, tak jak każdej innej instytucji. Ja pracuję w tej firmie 21 lat i pamiętam, widzę zresztą na co dzień, to państwo widzicie co się zmieniło przez te 20 lat. W jednostkach ratowniczo-gaśniczych straży pożarnej, jakie jest wyposażenie, jakie są budynki. Straż graniczna, służba zdrowia, pomimo całych tych problemów ze służbą zdrowia. Ale chodzi mi o wyposażenie pogotowia ratunkowego generalnie, straż graniczna to już w ogóle historia, ale sądownictwo, prokuratura.”

Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Straż miejska.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „A propos straży miejskiej. W tym roku wyjechałem na wakacje. Dostałem po miesiącu od powrotu pozdrowienie ze straży miejskiej w Białym Borze. Słynny Biały Bór gdzie są 3 czy 4 radary, przelotówka, gdzie są ograniczenia prędkości, znaki ustawione na 40. Ja dostaję fotografię mojego samochodu z moją twarzą, że jechałem ponad 50. Odesłałem kwestionariusz, wypełniłem go, przyznałem się do kierowania, przyszedł mandat karny, opłaciłem go przelewem, odesłałem, 2 punkty karne zainkasowałem. Tu jasno powiem, jeżeli będziecie państwo zainteresowani. Straż miejska Biały Bór, zachodniopomorskie. Straż miejska utrzymywana przez gminę, gdzie zatrudnia kilkunastu pracowników do obróbki zdjęć. Na drogach gminnych to państwo generalnie decydujecie o tym jakie na drodze mają być ograniczenia prędkości. To jest właśnie robienie kasy dla gminy, niesamowite pieniążki z tego płyną. A policjant, jeszcze raz podkreślę, który zatrzymał nietrzeźwego kierującego wypełniał tylko swoje obowiązki.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Dziękujemy za obecność, za wystąpienie.”

Zastępca Komendanta Adam Mojsa powiedział: „Wiem, że przy okazji takich spotkań, bardzo ważne są te tzw. kuluary, czyli te takie przerwy pomiędzy poszczególnymi panelami, nawet sesji, gdzie można bezpośrednio z państwem porozmawiać i bezpośrednio porozmawiać o takich indywidualnych problemach, które Was dręczą, a z różnych przyczyn, nie chcecie państwo sami o tym mówić publicznie. Dzisiaj muszę szybko wrócić do jednostki, dlatego żałuję, że nie będę miał okazji na przerwie spotkać się z państwem, no ale liczę na następne zaproszenie na sesję.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz jeszcze raz podziękowała Zastępcy Komendanta Powiatowego Policji w Hajnówce za wystąpienie i zarządziła 5 minutową przerwę, aby pożegnać gościa.

 

Ad. 4. Rozstrzygnięcie VII edycji konkursu na najestetyczniej urządzoną posesję, zagrodę i wieś.

            Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o przedstawienie prezentacji multimedialnej podsumowującej VII edycję gminnego konkursu na najestetyczniej urządzoną posesję, zagrodę i wieś. Prezentację przedstawiła Pani sołtys wsi Soce Lidia Długołęcka, która była członkiem tegorocznej komisji konkursowej. Prezentacja multimedialna stanowi załącznik nr 3 do oryginału protokołu.

            Po zakończeniu prezentacji Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz oraz Wójt Andrzej Pleskowicz dokonali wręczenia nagród rzeczowych oraz pamiątkowych dyplomów uczestnikom VII edycji gminnego konkursu na najestetyczniej urządzoną posesję, zagrodę i wieś, którzy byli obecni na sesji.

 

Ad. 5. Przyjęcie protokołu.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poinformowała, że protokół z X Sesji Rady Gminy był wyłożony do wglądu w biurze rady i dzisiaj jest wyłożony na stoliku protokolanta. Jeżeli do końca sesji nie zostaną zgłoszone uwagi do protokołu, będzie to oznaczało, że protokół został przyjęty bez uwag.

Uwag do końca sesji nie wniesiono. 

 

Ad. 6. Sprawozdanie z działalności Wójta Gminy w okresie międzysesyjnym.

            Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu Wójta Gminy Narew Andrzej Pleskowicza.

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Najbardziej państwa interesują inwestycje, bo to jest najważniejsze dla nas. Zakończyliśmy już zamierzenia inwestycje podjęte przez Radę poprzedniej kadencji, czyli remont świetlicy wiejskiej w Trześciance oraz budowę wodociągu Cimochy, Hajdukowszczyzna, Rybaki. Pragnę poinformować, że został przyjęty bez żadnych uwag remont świetlicy w Łosince. Czekamy na odbiór Trześcianki i Tyniewicz. Została podpisana umowa na wykonanie asfaltu masy bitumicznej grubości 4cm na ulicy Młynowej. Czas realizacji jest do końca października, ta ulica po prostu w tej chwili nie istnieje, ale w przeciągu 2-3 tygodni będzie to wszystko wykonane. Pragnę tutaj kolegów i koleżanek radnych poinformować, iż firma, która będzie to wykonywać poszła na ustępstwa. Jedną trzecią zapłacimy w tym roku, 2/3 w przyszłym roku do 15 lutego, także proszę to ująć w budżecie gminy na przyszły rok. Niemniej jednak sytuacja wymagała tego, ponieważ tam jest skup mleka, są ostatki rolników miejscowości Narew, ale po prostu po tej zimie tak mroźnej, tam po prostu nie ma drogi, nie ma w ogóle przejazdu. To wszystko jeżeli chodzi o sprawy inwestycyjne. To jest najważniejsza sprawa. Czy są jakieś pytania?”

Sołtys wsi Ogrodniki Mirosław Szelengowicz powiedział: „Tu, jak dzisiaj na początku byliśmy zaszczyceni obecnością Pana Posła i przedstawiciela Pana Senatora Cimoszewicza. Bardzo miłą niespodziankę dla nas szykują. Miałbym propozycję, aby Rada obecna, w trakcie przygotowywania, opracowywania budżetu na rok przyszły uwzględniła w swoim realizowanym programie te inwestycje, które po prostu mają już projekty, czy zostały już początki zrealizowane. Chodzi tu o drogi powiatowe Ogrodniki – Białki i Puchły dokończenie realizacji. W ogóle są opracowane kosztorysy, dokumentacja żeby to nie przepadło w czasie.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Trzeba też dodać, że jest dokumentacja zrobiona na miejscowość Ancuty. Żeby nie robić aktualizacji do dokumentacji, co jest kosztowne, ja też przyczyniam się do tej prośby, żeby realizować. Powiat w tej chwili ma dokumentacje na odcinek Ogrodniki – Białki, co jest niezwykle kosztowne oraz Puchły, a także miejscowość Ancuty. Jakie będą możliwości finansowe dofinansowania, jakie będą możliwości finansowe Starostwa Powiatowego w kwestii dróg powiatowych to może na najbliższej sesji, sesji podatkowej, budżetowej państwa poinformuję.”

Radny Jerzy Sakowski zapytał: „Odnośnie tej naprawy drogi do Soc to jaka jest sytuacja? Widzę, że w końcu przystanki zostały zrobione za co bardzo serdecznie dziękujemy, natomiast jak tam z drogą do Soc, bo miała być zrobiona przez starostwo?”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Będzie robiona przez starostwo, przez firmę, która będzie wykonywać asfalt na ulicy Młynowej. Do tej pory kupowaliśmy w workach masę bitumiczną, która działa na zasadzie plomby, to jest nietrwałe. Z panią Skarbnik ustaliliśmy, że na te dziury i na Narew wygospodarowaliśmy około 7 tysięcy i bezwzględnie zrobimy wszystko, żeby ta droga Żywkowo – Soce też została naprawiona.”

Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Ogrodową w Narwi też zrobić.”

Sołtys wsi Narew Gnilica Ludmiła Zubrycka powiedziała: „Ogrodową zrobić, bo już tam dziura na dziurze, niedługo przejść już nie można będzie”.

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Będziemy prosić wykonawców. Mam nadzieję, że to o czym tutaj rozmawialiśmy na samym początku, o rozpoczęciu realizacji tych wizyt drogowych, że przy okazji firma po prostu zrobi.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Chciałabym zadać takie pytanie odnośnie Wasiek, o ten przekop, który został zrobiony jak był tu podłączony wodociąg. Minął znowu kolejny miesiąc i w dalszym ciągu nic w tej sprawie nie zostało zrobione.”

WójtAndrzej Pleskowicz zapytał: „To znaczy?”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Wodociąg został oddany w sierpniu.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „We wrześniu.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Być może początek września. Teraz mamy koniec.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Prace zostały wykonane wcześniej. Waśki są w takiej samej sytuacji jak droga Żywkowo – Soce czy ulica Ogrodowa. Chodzi Pani o to, że co tam jest, dołek?”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Chodzi mi o to, że nie wiem w jaki sposób, skoro została ta droga jakby przyjęta, jak mogło być tak zostawione, że skoro był tam przecież asfalt. Ktoś to odebrał. W jaki sposób, skoro to nie zostało zalane masą bitumiczną.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Zrobimy to. Widocznie dokumentacja, ja tej dokumentacji nie opracowałem, było zagęszczanie żwirem lub też grysem. Nie odpowiem Pani w tej chwili co było napisane w dokumentacji, ale sprawdzę to i telefonicznie Panią poinformuję. W każdym razie cała ulica w miejscowości Waśki nadaje się do naprawy generalnie.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Właśnie. Cała miejscowość nadaje się do naprawy. Między innymi mostek też jest w fatalnym stanie. Nie wiem jak długo robione w poprzednich latach. Mam wrażenie, że po prostu jak był przegląd dróg w każdej miejscowości, w okresie jakby przed zimą kiedy jeszcze było ciepło, czyli wszystkie były łatane. Teraz są dziury, zaraz zaczną się opady deszczu, mrozy i to załatwi jakby sprawę. Z dziury, która jest załóżmy 30 na 30 powstanie dziura na pół drogi.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „To o czym mówi Pani Sołtys z miejscowości Waśki dotyczy również 16 innych wsi, dróg powiatowych i dróg wojewódzkich. Nie odpowiem w tej chwili na to pytanie kiedy i w jaki sposób będzie zrobione. Budżet jest tylko budżetem i to co możemy to robimy. Nie jestem w stanie Pani odpowiedzieć kiedy miejscowość Waśki będzie doprowadzona do normalności, bo w tej chwili wiem, że jest bardzo źle. Wiem, bo byłem, przejeżdżałem. Jest bardzo źle.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko zapytała: „Czy zostały podjęte jakieś rozmowy z lasami państwowymi?”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Rozmowy były podjęte. Złożyliśmy propozycję, pewne sprawy kontynuowałem z Panem Jurkiem, z Panem Jankiem Kononiukiem. Na razie jest cisza, jest bez odzewu. We wtorek będzie spotkanie w starostwie z dyrektorem lasów państwowych. Tutaj mnie będzie zastępował Pan Sekretarz, bo ja nie będę mógł być, ale są rozmowy. Temat jest taki: pozyskanie lasów, duży ciężki sprzęt, ale którędy muszą wywieźć.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Właśnie o to chodzi. Postawienie ograniczenia.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Gdyby Pani prowadziła działalność gospodarczą, płaciła podatki, zapewniała miejsca pracy i ktoś Pani postawił ograniczenie, że Pani nie może tędy wywieźć. Czym mają wywieźć z lasu drewno, helikopterem?”

Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „Lżejszy ciągnik i dowieźć do tej wielkiej ciężarówki.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „To są kolejne koszta.”

Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „Koszta niech ponosi nadleśnictwo. Dlaczego gmina ma ponosić te koszty?”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Niedawno zostało takie ograniczenie postawione. Gorodzisko, bodajże Łosinka.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Ograniczymy wywóz drewna z lasu. Ograniczymy hałas, bo są firmy, które robią piece, spawają. Jest stolarz, jest pył, maszyny pracują. Nie ograniczymy wszystkiego.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Nie mówię, że po prostu wystarczy ograniczenie, ale to właśnie skłania do rozmów. Mówię w jakim stanie jest mostek. W każdej chwili może być rozdzielony na dwie połowy. Mieszkają ludzie starsi i bardzo często też przyjeżdża karetka pogotowia.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Była konkretna propozycja przedstawiona przez lasy państwowe. Uzgodniłem tutaj jakie drogi naprawiać, z kolegą Jurkiem i Jankiem Kononiukiem. W tej chwili jest cisza, są kolejne sprawy, jest spotkanie we wtorek z dyrektorem lasów państwowych. Wiem, że będą kolejne obiecanki, czy też będą konkrety. Patrzcie na to globalnie jaka jest sytuacja kraju, o czym dzisiaj mówił komendant policji, że jest niedofinansowane, że drogi są w stanie fatalnym.”

Radna Joanna Szafrańska zapytała: „Ale nadleśnictwo sprzedaje to drewno prawda? Za to bierze pieniądze.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Nadleśnictwo nam podatki płaci.”

Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „Podnoszona jest cały czas cena drewna opałowego. To dlaczego gmina ma ponosić koszty napraw dróg uszkodzonych przez nadleśnictwo.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział „Nadleśnictwo również nam podatki płaci. To nie jest tak. Nadleśnictwo również nam podatki płaci i my tutaj nie możemy ograniczać takich rzeczy.”

Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „To może zróbmy zestawienie ile nadleśnictwo wpłaciło, a ile kosztowały naprawy dróg uszkodzonych.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Ile płaci, ja to ustalę. W obliczu propozycji Minister Ochrony Środowiska, nasza gmina z tytułu poszerzania otuliny Puszczy Białowieskiej straci 40 tysięcy rocznie. O ile to dojdzie do skutku oczywiście. Na poprzedniej sesji podjęliśmy uchwałę, że nie wyrażamy zgodę na kolejne rozszerzenie. Ale ile razy nie wyrażaliśmy zgody, za każdym razem dostawaliśmy po tyłku. Gmina Narewka zbojkotowała, postawiła weto. Ona dostała 2 miliony, my mieliśmy dostać milion osiemset tysięcy i nic nie dostaliśmy. Także podejrzewam, że walka z Ministerstwem Ochrony Środowiska w obliczu, tak jak mówiłem, tej perełki światowej Puszczy Białowieskiej to jest walka z wiatrakiem. Oby te pieniądze ministerialne, o których mówili dzisiaj posłowie, żeby to się przełożyło na nasze drogi. Z kolei jeżeli tu wpłyną nam pieniądze na nasze inwestycje, to my z własnego budżetu wyasygnujemy pieniądze na te pomniejsze drogi dojazdowe. My nie możemy tak zamykać, zakazywać czegokolwiek, bo są ludzie którzy płacą podatki.”

Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Nie płaci nadleśnictwo podatku, a czemu przewoźnik, że on rozwala i on może mniejszym jeździć, a nie takim, że bierze ponad stan. Jego policja dopiero zatrzymuje.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Tu masz rację, bo trochę przeładowują.”

Radny Jerzy Sakowski powiedział: „Teraz już nie przeładowują.”

Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Już nawet nadleśnictwo stwierdziło kilkakrotnie. Już nawet pieniądze były przeznaczone, ale może za mało ubiegamy się o te pieniądze, bo były i w tym roku.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Jeżeli mi państwo wskażecie gminę w powiecie hajnowskim, która dostała, której drogi zostały dofinansowane, to wtedy możecie mi zarzucić, że ja się nie ubiegam.”

Radna Joanna Szafrańska zapytała: „Ja mam pytanie i może od razu odpowie na to pytanie Pan Radny Sakowski. Czy nadleśnictwo posiada sprzęt do naprawy dróg, bo słyszałam, że to jest prawda? Ja się pytam Radnego Sakowskiego, czy to jest prawda, bo może to są pogłoski, ja tam słyszałam, że nadleśnictwo ma.”

Radny Jerzy Sakowski powiedział: „Tak oczywiście. Nadleśnictwo posiada sprzęt do naprawy, może naprawiać drogi, które są w gestii nadleśnictwa.”

Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „Można dogadać się. Uszkodziło się losowo, na takiej zasadzie, uszkodziłeś, napraw.”

Radny Jerzy Sakowski zapytał: „A co zrobimy, jeżeli jakiś człowiek jedzie samochodem i uszkodził drogę, bo ktoś te drogi asfaltowe uszkodził, to kto ma je naprawić, wszyscy mieszkańcy?”

Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „Radny Sakowski zna sprawę, że była sprawa w sądzie o uszkodzenie drogi.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Wrócę do tego przekopu, który został zrobiony, ponieważ rozmawiałam też z tą firmą, która kładła ten wodociąg i z tego co mi wiadomo, wystarczyło tylko się dogadać. Bo oni i tak tej masy bitumicznej zamawiają więcej, a tak naprawdę nie wiele jej było trzeba i żeby to w miarę jakoś dopilnować. Czyli nie byłoby żadnych problemów i dla mnie też naprawdę jest średnia przyjemność cały czas stukać i pukać kiedy zostanie zrobiony ten przekop.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Zapytam dyrektora Masiewicza, czy rzeczywiście było coś takiego, słowo się dogadać. Bo nie sądzę, żeby gospodarka komunalna, żeby Pan Kierownik Korobkiewicz coś takiego przeoczył, skoro to było w dokumentacji. Po prostu byłby nie odebrany.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Nie wiem co było w dokumentacji, być może to miał być przekop zrobiony.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Odbioru dokonywał kierownik budowy, inspektor nadzoru, ja nie sądzę żeby coś takiego było przeoczone. Sprawdzę jaki był zapis dokumentacji i szybko Pani dam odpowiedź. Jeżeli to zostało przeoczone, to zapewniam Panią, że to szybko zrobimy.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Ja przynajmniej to tak odbieram, bo innego wytłumaczenia nie widzę. Skoro wodociąg został oddany, a przekop w dalszym ciągu jest, został jedynie ostatnio podsypany jakimś kruszywem.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „To już Pani dała sama sobie odpowiedź. W dokumentacji na pewno było zagęszczenie i zasypanie tego grysem.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Więc ja tego nie rozumiem, skoro była masa bitumiczna, czy asfalt.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Też tego nie rozumiem, dlaczego to nie zostało ujęte w dokumentacji technicznej. Jeżeli wodociąg leży na głębokości 2 metry 20 centymetrów nie sposób po zasypaniu i zagęszczeniu zagęszczarką, żeby to się nie zsiadło. Przykład kanalizacji w Narwi i w innych miejscowościach. To musi się zsiąść, będziemy dosypywać. Tutaj Pani wchodzi w kompetencje fachowców, drogowców.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko zapytała: „Ok, wchodzę w kompetencje. A w Rybakach też były robione przekopy i nie obowiązywała jakaś procedura?”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „W Rybakach były robione przebitki pod asfaltem. To jest różnica w technologii. W rurze osłonowej, tak to się nazywa. Ja to Pani wyjaśnię, zajrzę do dokumentacji i Pani to szybko wyjaśnię, zadzwonię do Pani. Jeżeli w dokumentacji było ułożenie masy asfaltowej, zapewniam Panią to że to będzie w szybkim czasie zrobione. Na etapie jak będzie robiona Narew ulica Młynowa, będzie to uzupełnione.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko zapytała: „A jeśli się okaże, że w dokumentacji załóżmy nie było?”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „To żeby zapewnić dla Pani bezpieczeństwo przejazdów i tutaj też nie ukrywam, że słuszne uwagi, bo tu chodzi o bezpieczeństwo i samochody się biją, to zrobimy to również. Nawet jeżeli nie ma tego w dokumentacji. Tylko proszę o cierpliwość, bo powtarzam po raz kolejny, że nasz budżet to nie jest gumka. Pani jest dorosłą kobietą, która ma dzieci, Pani chyba sobie zdaje sprawę. Ile razy mam Państwu tłumaczyć, że nie jesteśmy firmą, która podkręci tempo i pieniążki spłyną. Raczej nie ma tygodnia, żeby ktoś nie przychodził, żeby umorzyć podatki. Czy tak ciężko zrozumieć? Spadają kolejne rozporządzenia, ustawy, spadają obowiązki na samorząd, których nie przewidzimy.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Naprawdę, ja jestem w stanie wszystko zrozumieć i naprawdę cierpliwie czekam.”

WójtAndrzej Pleskowicz powiedział: „Dam odpowiedź najpóźniej w poniedziałek.”

 

Ad. 7. Informacja Wójta z wykonania budżetu gminy za I półrocze 2011 roku.

Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „Materiały były państwu przesłane i państwo to wszystko mieli w swoich materiałach. Po prostu zapytam czy są jakieś pytania, niejasności. Budżet mamy taki jaki mamy. Część inwestycji była wykonywana w I półroczu, reszta dokończona w drugim, a co w tym roku robimy. Robimy przede wszystkim remonty świetlic i wodociąg. Przygotowujemy się robiąc dokumentacje, robiąc inne rzeczy do roku 2012, bo to musi być cały czas ciągłość. Mogę tylko dodać, że opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej o wykonanym sprawozdaniu z wykonania budżetu za I półrocze 2011 roku była pozytywna. Nie było żadnych uwag, zgadza się to wszystko pod względem matematycznym, ze sprawozdaniami, które się składa. Budżet wykonywany jest w miarę stabilnie, po stronie dochodów w 57% po stronie wydatków w 52%, a dlatego wyższy nieco po stronie dochodów, bo gro podatników płaci swoje podatki w jednej racie jak one są nie za wysokie, żeby ich nie rozdrabniać, żeby nie zapomnieć i stąd te wykonanie jest takie. W zasadzie takich ponad planowych dochodów to nie mamy. Jedynie 30 tysięcy podatku VAT, który wpłynie za wodociąg z roku ubiegłego, to idzie na dochody. Bo to co wpływa w tym roku z urzędu skarbowego, chodzi o podatek VAT, to wszystko idzie na pomniejszenie inwestycji. W zasadzie nic specjalnego się nie dzieje, nie mamy innych super dochodów jak też i nie mamy wydatków. W II półroczu będą zwiększone, nieplanowane wydatki bieżące, ale to może przy zmianach na następnej sesji. Także, proszę może jakieś pytania są, a jak nie to prosiłabym o przyjęcie tej informacji.”

 

Ad. 8. Informacja dyrektorów i kierowników jednostek organizacyjnych z działalności w okresie międzysesyjnym.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu Pana Jerzego Ostapczuka – Dyrektora Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Narwi. Jerzy Ostapczuk przedstawił sprawozdanie z działalności Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Narwi w okresie międzysesyjnym, które stanowi załącznik nr 4 do oryginału protokołu.

Po zakończeniu sprawozdania Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała, czy są pytania do Pana Dyrektora Jerzego Ostapczuka.

Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska zapytała: „Jak to jest z odwożeniem tych przedszkolaków do domów? Dlaczego niektóre są odwożone, a niektóre nie o pierwszej godzinie?”

Dyrektor Jerzy Ostapczuk powiedział: „Chodzi Pani na pewno o jeden kurs, który jest zorganizowany o godzinie pierwszej. Jest to kurs, w którym dwoje dzieci, jest to dziecko
6-letnie z Gramotnego i 5-letnie z Rybak są odwożone wcześniej. To jest rozwiązanie bardzo czasowe. Nasz niebieski bus osobowy, zorganizowaliśmy dwie trasy dla tego busa. Mój kierowca odwożąc te dzieci po godzinie 15, robiąc dwa kursy ma nadgodziny, dziennie pracowałby około 11,5 godziny. Czyli siłą rzeczy albo musiałbym mu zapłacić, albo mu oddać wolny dzień. Tu akurat wyszło tak, że mogę go puścić wcześniej i to nie jest wyróżnienie tego dziecka.”

Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Wyróżnienie, bo matki z Krzywca i Przybudek pisały do Pana i ich dzieci siedzą do czwartej i śpią w autobusie, a dzieci tamte są do pierwszej godziny.”

Dyrektor Jerzy Ostapczuk powiedział: „Tak. Ale to jest tylko jedno dziecko.”

Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „No właśnie, dlaczego jedno. Przecież tyle dzieci jest.”

Dyrektor Jerzy Ostapczuk powiedział: „Bardzo bym chciał, żeby w przyszłości dysponowaliśmy takimi środkami, żeby odwożenie było na przykład w dwóch oddzielnych porach.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „To jest na dzień dzisiejszy niemożliwe, to są koszta, to jest kolejny samochód. Rozmawiałem z tymi mamami. Znaczna część tych mam nie pracuje nigdzie, nie zabiega o pracę. Proszę więc zająć się tymi dziećmi. Gmina, urząd gminy nie jest od tego, żeby sponsorować, żeby wychowywać dzieci. Oczywiście w kwestii pedagogiki. Ale na pewno nie będzie takiego czegoś, że ta mama chce, później zmiana, bo jest kółko jakieś. Panie Dyrektorze to może nie, może później i w takich sytuacjach powtarzam, że te mamy w większości nie pracują. To może niech zostawią w domu te dzieci wezmą książeczki i popracują z nimi.”

Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Ja przekażę.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Ja to przekazywałem już trzy razy tej mamie.”

Dyrektor Jerzy Ostapczuk powiedział: „Rozmawiała ze mną matka 5-letniego dziecka, Pani z Rybak, dowiadując się o tym, że są dodatkowe zajęcia w przedszkolu, chce właśnie z tego wcześniejszego odjazdu zrezygnować. My nie jesteśmy instytucją taką, w której będziemy zapewniać wszystkim z osobna i iść na ustępstwa. To jest tylko i wyłącznie od strony gospodarczej, że chcę zaoszczędzić koszta wyłożone przez urząd gminy na kierowców. Ten kierowca, ja nie jestem mu w stanie zapłacić za nadgodziny, on będzie odbierał wolny dzień. Może dojść do takich sytuacji, że po prostu nie będę miał siły, mocy przerobowych, żeby wysłać ten mały kurs, który przewiduje odwiezienie tych dzieci, nikogo nie będę mógł wysłać, bo nie będę miał kierowcy. Dlatego tak się właśnie to dzieje. Jest to rozwiązanie czasowe, rodzice o tym wiedzą, do mniej więcej końca roku kalendarzowego.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała, czy są jeszcze jakieś pytania do Pana Dyrektora.

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Z tytułu dowożenia jest mnóstwo skarg. Mieszkaniec Trześcianki, dzieci były dowożone spod samego domu, była taka możliwość. Po prostu Ludwik Bagiński jechał i była możliwość. Dziś ten pan sobie nie widzi, żeby jego dziecko z gimnazjum i dwójka dzieci, żeby podeszło na przystanek do Trześcianki. Oni sobie tego nie wyobrażają. Już dziesiątki pism, skarg przeróżnych. Nie oszukujmy się, dzieci z Narwi od Pana Korolki z tego budynku, z Młynowej dwa i pół kilometra dochodzą przez 9 lat. Nie wspomnę już o dzieciakach z Makówki, które przechodzą przez bardzo niebezpieczną ulicę. Nie wymagajmy nie wiadomo czego, bo robi się to takie niegrzeczne i przykre.”

Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Dobrze, że dochodzą do przystanków tych takich przelotowych.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Trzeba sobie uświadomić, że każdy przystanek, z tego co słyszałam, jakby kosztuje gminę i stąd mi się wydaje, że to jest ważny argument.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Ale do niektórych to nie dociera. Ma być dziecko zabrane spod bramy i nie widzi się innego wyjścia. Więc zadaję pytanie. Co będzie jak skończą gimnazjum, gdy będą dojeżdżać do Hajnówki, do Białegostoku.”

Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Witam Pana Dyrektora, miło mi powitać i poznać. Przy okazji chciałbym pogratulować objęcia funkcji dyrektora szkoły. Ja mam takie pytanie, to jest pytanie mieszkańców, którzy wielokrotnie pytali mnie odnośnie szkoły. Niedawno podjęliśmy uchwałę, w której złączyliśmy gimnazjum razem ze szkołą podstawową i przedszkolem. Miały być oszczędności, ale jak słyszę oszczędności chyba nie ma, a są dodatkowe koszty, koszt dyrektora i zastępcy zarazem. Chciałem Pana Dyrektora prosić o przedstawienie zmian organizacyjnych, w zasadzie nowa struktura teraz jest w szkole i kompetencji zastępcy dyrektora.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Burza była niesamowita odnośnie szkoły. Znaczna część za, część przeciw. Cztery osoby nie zostały ujęte w arkuszu organizacyjnym. Jednej osoby w tej chwili sprawa jest w sądzie, Pana Oniszczuka. Trzy osoby, na moją prośbę Pani Alina Ostaszewska znalazła te godziny. Byłyby 4 etaty, ale trzy klasy rodziców, w tym dwójka rodziców indywidualnych przyszła i zarzuciła mi, że nie odchodzą te osoby, które powinny odejść, konkretnie to argumentując. Sprawdziłem, rozmawiałem z nauczycielami, przejrzałem to. Stąd, nie zwaliłem na barki Pani Aliny Ostaszewskiej tych ludzi. Powiedziałem, że będzie nowy dyrektor, przyjrzy się pracy, tym nauczycielom i już są deklaracje. Trzy nauczycielki już zadeklarowały, że odchodzą, to jest ostatni rok szkolny. Następnie będzie sekretarka i wiele jeszcze innych rzeczy w kwestiach oszczędnościowych. Także to, że w tej chwili nie ma oszczędności, ja uzasadniałem, że to się przeciągnie w czasie, tylko i wyłącznie z pobudek ludzkich. Nawet wczoraj była u mnie pani nauczycielka ze szkoły podstawowej. Ja podkreślam raz jeszcze. Było 557 dzieciaków. Pan Jakub Sadowski przyjął wszystkich nauczycieli: Krzywiec, Trześcianka, Łosinka. W tej chwili dzieciaków jest 290. Osiem pań jest po 50 roku życia, które nie myślą na dzień dzisiejszy odchodzić, z wyjątkiem tych trzech, na emeryturę, ponieważ emerytury jest 1600 – 1800 zł, a wynagrodzenie jest znacznie większe. W następnych latach nie będą ujmowane w arkuszach organizacyjnych. Sprawy być może wylądują w sądzie tak jak sprawa Pana Oniszczuka. Ale nie tylko jeśli chodzi o nauczycieli, pracowników technicznych. Kazałem Panu dyrektorowi przyjrzeć się kuchni, kiedy odchodzi pan Mikołaj Zubrycki. Rok wcześniej trzeba wysłać panie na przeszkolenie. Nikt nie przyjdzie z zewnętrz. Te zmiany nie tylko dotyczą szkoły. Również gospodarki komunalnej, opieki społecznej u nas tutaj i podległych jednostek. Musimy zwiększyć ten wskaźnik inwestycyjny. Tylko to są proszę państwa sprawy ludzkie. Ktoś dostał umowę o pracę na czas nieokreślony. Nauczycieli szczególnie karta nauczyciela chroni. Podkreślam raz jeszcze. Trzy komitety w osobach 20-30 matek, rodziców, w tym jedne małżeństwo przyszło, które udokumentowały, rozmawiały z nauczycielką, że ich dziecko było zaniedbane niesamowicie w kwestiach edukacyjnych. Było co innego robione. Przejęła nauczycielka, która w przeciągu półtora roku do dwóch, dziecko dociągnęło. Stąd ja argumentowałem się tym i prosiłem Pani Aliny Ostaszewskiej, żeby znaleźć te godziny. Godziny się znalazły. Po konsultacji z Panem Dyrektorem, również ja zabiegałem Panią Alinę Ostaszewską, żeby ich wsparła. Pani Alina ma pełny wymiar godzin, pełne pensum, ma ten dodatek funkcyjny. Z tego co ja wiem, w tej chwili jest wspaniała współpraca między wchodzącymi dyrektorami, a Panią Dyrektor, która jest najstarszym niejako pracownikiem szkoły, ma 30 lat pracy i która być może w każdej chwili może zrezygnować z pracy. Następna kwestia Wicedyrektora Łukaszuka. Jest taka sytuacja, że do każdego dziecka, które uczy się języka mniejszościowego jest ogromna subwencja. W tej chwili nie chce Państwa wprowadzać w błąd, ale tu jest duża suma idąca za każdym dzieckiem, tych dzieci nie może być za dużo. W tej chwili pozyskano, z tego co ja wiem, siedmioro dzieci, plus dwójka dzieci, która deklaruje. Zapowiedziałem, że nie chcę sukcesów w języku białoruskim jeżeli chodzi o wiersze, recytatorski i tak dalej. Ale zarazem podkreślam, że nie mogą to być jakieś luźne lekcje, takie sobie, żeby sztuka dla sztuki. W tej chwili wynagrodzenie Dyrektora Łukaszuka już się zwróciło po wstępnych wyliczeniach, ale przytoczę państwu te sumy, naprawdę przytoczę, bo to są skomplikowane wyliczenia. Przytoczę przykład Dubicz Cerkiewnych. Tam o jedno dziecko języka białoruskiego uczyło się za dużo, bo tu jest limit, to szkoła w postaci dofinansowania z kuratorium straciła 200 tysięcy w przeciągu jednego roku. 200 tysięcy złotych. Na pewno oczekiwaliście państwo tego, że już będą zwolnienia, zwolnienia i jeszcze raz zwolnienia. Przyglądałem się naszym dwóm konserwatorom. W tej chwili jest Pan Ludwik, który dowozi dzieci, jest Pan Jakimiuk. Można było jednego na miejsce Pana Lewczuka oddelegować do gospodarki komunalnej. Ale Pan Jakimiuk, z tego co ja wiem, w tej chwili ma 5 wyjazdów w tygodniu. Na basen dzieciaki się uczą, na zawody sportowe i tak dalej. Współpracuje się na razie z poprzednimi dyrektorami z Panią Aliną Kononiuk bardzo dobrze, wszystko idzie w dobrym kierunku. Te pieniążki zaoszczędzone na szkołę wrócą do szkoły. Nie jest dobry stan techniczny budynku. Zostały podwieszone przewody internetowe do trzymaków trzymających odgromówki. Odgromówki te poodrywały rynny, woda opadowa płynie po ścianach. Kazałem dla Pana Dyrektora kupić wkrętarkę bezprzewodową, żeby powkręcał w futryny, ramy do futryn. To są 30-letnie okna i tutaj proszę państwa nie możemy mieć do nikogo pretensji. Po prostu poprzednie władze samorządowe, ja nie mogę powiedzieć, że nie wiedziały, po prostu były inne potrzeby: wodociągi, drogi, przebudowa instalacji oświetleniowej. Także te sprawy będą realizowane i podkreślam, wszelkiego typu posunięcia kadrowe, jakie będą w związku z obsługiwaniem szkoły, te pieniążki wrócą do szkoły. Tylko tu jest czynnik ludzki. Nie mogę, ja nie pozwolę sobie na to ty, ty uciekaj i później będziemy tutaj z panią radczynią jeździć po sądach. A już mamy jedną sprawę. Tak jak zadeklarował Pan Dyrektor, trzy panie zadeklarowały, że to jest ostatni rok, na zasadzie dobrowolności. Z dalszymi osobami będziemy rozmawiać. Bo tu jest ten motyw: 570 dzieciaków, a 290 i wszyscy uczą ci ludzie. Nie wiem jakie kryteria Pan Dyrektor w kwestii przydatności, w kwestii poziomu nauczania. Tylko zapewniam, że trzy komitety rodzicielskie plus parę rodziców udokumentowało mi, że nie odchodzą właściwe nauczycielki. Być może to jest nieprawdą, być może to jest tylko taki wybieg tych rodziców. Z tych czterech nauczycieli nie ujętych w arkuszu organizacyjnym, którzy by odeszli, być może byłyby sprawy w sądzie, ja podjąłem decyzję, że zostaną i proszę to na moje barki wziąć.”

Dyrektor Jerzy Ostapczuk powiedział: „Dziękuję za gratulacje. Jednostka taka jakim jest Zespół Szkolno – Przedszkolny to nie jest taka prosta sprawa, że mamy budżet, w ramach tego budżetu założymy sobie, że coś oszczędzimy i tu wypracujemy jakieś zyski. To nie jest instytucja, która wypracowuje zyski. Odnośnie nawet spraw godzin. Na pewno zmniejszająca się ciągle liczba uczniów wymusi na nas drastyczne nieraz posunięcia, ale pamiętajcie jeszcze o tym, że nauczyciele są chronieni przez kartę nauczyciela. Zwolnienie nauczyciela poprzez wymówienie mu warunków pracy, poprzez likwidację etatu pociąga za sobą dziewięciomiesięczną odprawę. To naprawdę są duże pieniądze i my te pieniądze wraz z organem prowadzącym musimy też skądś wygospodarować. Jest taka szansa, że o pewną pulę odprawy dla nauczycieli odchodzących na emeryturę będziemy mogli się ubiegać o refundację Skarbu Państwa. Jeszcze przepisy są bardzo płynne, znaczy nie są sprecyzowane. Jest to na zasadzie takiej jak Pani Minister Hall wprowadza co miesiąc inne innowacje, jeżeli chodzi o małe dzieci. Widzieliście jaka była burza medialna, jeżeli chodzi o przedszkole. Przecież było to w telewizji, rodzice w niektórych miastach, niektórych ośrodkach strajkowali, nie opuszczali przedszkola. Nam udało się wypracować tą najniższą, najniższą wreszcie bo w kraju opłatę dodatkową za godziny ponad zajęcia dydaktyczne darmowe i też z tym mamy problemy. Na dzień dzisiejszy dwoje rodziców nie podpisało ze mną umowy ze względu na tę opłatę. A nie możemy już niżej zejść, bo to jest naprawdę najniższa.”

Radny Mirosław Kozłow zapytał: „Dzieci chodzą do przedszkola, a rodzice nie płacą?”

Dyrektor Jerzy Ostapczuk powiedział: „Przez ten miesiąc, tu jest taki dysonans pomiędzy prawem, a po prostu tymi sprawami. Tak, te dzieci chodziły do nas przez miesiąc i my nie mamy żadnej podstawy wyegzekwować tej kwoty. Umowa pomiędzy rodzicem, a dyrekcją przedszkola też zakłada, jeżeli po dwumiesięcznym okresie opłata nie zostanie uiszczona umowa wygasa, ulega rozwiązaniu i takie dziecko nie będzie chodziło do tego przedszkola.”

Sołtys wsi Soce Lidia Długołęcka zapytała: „Jaki to jest koszt?”

Dyrektor Jerzy Ostapczuk powiedział: „75 złotych 12 groszy.”

Sołtys wsi Soce Lidia Długołęcka zapytała: „Miesięcznie?”

Dyrektor Jerzy Ostapczuk powiedział: „Miesięcznie, tak za te godziny dodatkowe, ponad pięć gwarantowanych. Zeszliśmy ze stawki godzinowej, bo nie ma możliwości co do godziny policzyć te wszystkie opłaty. Wyszliśmy z tego założenia, że będziemy pobierać tę opłatę w skali miesiąca. Niezależnie od tego czy dziecko będzie 15 godzin, czy będzie 69 godzin w skali miesiąca, ale pobieramy tą opłatę. W następnym miesiącu z kolei ta opłata będzie pomniejszana o ilość dni, w których dziecko w przedszkolu nie było w miesiącu poprzednim. Czyli nie ma tutaj czegoś takiego, że to jest nie wiem podatek, coś w rodzaju podatku, że musimy płacić. I jeszcze mamy tą najniższą w kraju, czyli tutaj myślę, że wychodzimy na przeciw rodziców. Jak Pani wspomniała o tym dziecku 5-letnim. Akurat tak wyszło, tak się udało, że to dziecko odjeżdża wcześniej, ale też jest sygnał, że teraz już chce troszeczkę później odjeżdżać, bo te zajęcia pozalekcyjne. Tutaj, jeszcze nikt się nie urodził taki, że każdemu dogodzi, a to jest naprawdę ogrom ludzkich spraw.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała, czy są jeszcze jakieś pytania.

Radna Pogorzelska powiedziała: „Ja prosiłabym w sprawie formalnej, żeby te wszystkie wnioski po prostu na koniec przesunąć, żebyśmy mieli wszystkie wnioski, które były nowe, czyli na przykład o oszczędnościach w szkole, czy jakieś zapytania, po prostu na koniec, żebyśmy sesję poprowadzili szybciej.”

Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Chciałem podziękować za informację. Mam nadzieję, że to jakoś mieszkańców uspokoi, jakoś przekona i jednak apeluję, aby więcej było takich informacji, co się dzieje, dlaczego, bo ludzie jakieś niezdrowe i dosyć dziwne opinie tworzą.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu Panią Tamarę Juszkiewicz – Dyrektora Narwiańskiego Ośrodka Kultury w Narwi. Tamara Juszkiewicz przedstawiła sprawozdanie z działalności Narwiańskiego Ośrodka Kultury w okresie międzysesyjnym, które stanowi załącznik nr 5 do oryginału protokołu.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu Panią Annę Andrzejuk-Sawicką – Dyrektora Gminnej Biblioteki Publicznej w Narwi. Anna Andrzejuk-Sawicka przedstawiła sprawozdanie z działalności Gminnej Biblioteki Publicznej w okresie międzysesyjnym, które stanowi załącznik nr 6 oryginału do protokołu.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu Panią Lidię Post – Kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Narwi. Lidia Post przedstawiła sprawozdanie z działalności Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w okresie międzysesyjnym, które stanowi załącznik nr 7 oryginału do protokołu. 

 

Ad. 9. Informacja o złożonych oświadczeniach majątkowych za 2010 rok.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz odczytała informację Przewodniczącego Rady Gminy Narew o złożonych oświadczeniach majątkowych za 2010 rok, która stanowi załącznik nr 8 oryginału do protokołu.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz odczytała informację Wójta Gminy Narew o złożonych oświadczeniach majątkowych za 2010 rok, która stanowi załącznik nr 9 do oryginału protokołu.

 

Ad. 10. Podjęcie uchwał:

 

-       w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomości stanowiących własność Gminy Narew.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o komentarz.

Radna Bożena Pogorzelska zapytała: „Tutaj pamiętam, że były takie głosy, że działka we wsi Janowo ma pokłady żwiru. Czy to jest uwzględnione później przy przetargu, jak to w ogóle wygląda?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Nie odpowiem w tej chwili, ponieważ nie było robionych odwiertów. Tu istotnie, jest tam wykopalisko, kiedyś tam mieszkańcy wsi Janowo wielokrotnie brali, ale bez zrobienia odwiertów po prostu jestem niekompetentny.”

Radna Bożena Pogorzelska zapytała: „No, a jak sprzedamy działkę?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Jeżeli państwo zadecydujecie o wstrzymaniu sprzedaży tej działki, no to się wstrzymujemy. Odwiert kosztuje około od 500 do 700 złotych czy do tysiąca. Gdy zrobimy odwierty, zobaczymy czy jest tam żwir, jaka jest powierzchnia działki, czy warto eksploatować.”

Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Na potrzeby gminy może zostawić tą działkę jak jest, odwiert zrobić.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: Oczywiście z tym, że jak podkreślam, żeby zrobić na potrzeby gminy, przeprowadzić trzeba by tą całą procedurę, żeby to było wykopalisko legalne, takie jak my tu mamy w Narwi. Ale jeżeli państwo zdecydujecie o wstrzymaniu sprzedaży nie ma problemu.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała: „Która to jest działka?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Jedna jest częściowo zalesiona, a druga jest, ta mniejsza działka, z tym dawnym wyrobiskiem. Jeżeli państwo zdecydują o zrobieniu odwiertów, nie ma problemu. Wstrzymujemy się dzisiaj od sprzedaży.”

Radny Jan Ochrymiuk zapytał: „A las duży jest?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „30-40 lat, samosiejki. Także tutaj na wniosek Pana Sadowskiego, żeby sprzedaż działek była legalna, więc tu państwo zdecydują. To jest bardzo dobrze, wychodzą takie sprawy. Wiedziałem oczywiście o tym wykopalisku, że tam był brany, ale jakie tam są pokłady, czy tam jest żwir, czy jest piasek no to w tej chwili państwu nie odpowiem.”

Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „To w tej chwili, możemy wyłączyć tą działkę i zrobić ekspertyzę i wtedy zadecydujemy.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Oczywiście.”

Radna Bożena Pogorzelska złożyła wniosek o wyłączenie z uchwały działki w Janowie.

Wójt Andrzej Pleskowicz zapytał: „Której działki?”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała: „Której działki?”

Radna Bożena Pogorzelska: „Nie wiem której. To może dwóch tych działek.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poddała pod głosowanie wniosek radnej Bożeny Pogorzelskiej o wyłączenie ze sprzedaży dwóch działek we wsi Janowo. W głosowaniu jawnym uczestniczyło 13 radnych. Za przyjęciem wniosku głosowało 13 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Tutaj już któryś raz z kolei się koncentrujemy na takich decyzjach o sprzedaży tych nieruchomości, o sprzedaży działek. Chodzi mi o to, że chciałbym też wiedzieć jako powiedzmy członek Rady, po sprzedaży takich nieruchomości za jaką wartość gmina sprzedaje działki i w jaki sposób te pieniądze później po sprzedaży tych działek są zagospodarowane.”

Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „One na nic innego nie mogą iść jak na wydatki majątkowe. To są dochody majątkowe i mogą tylko i wyłącznie iść na wydatki majątkowe. Jak wydatki majątkowe są niższe niż otrzymamy to one powinny zostać w budżecie.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Uważam, że jeśli jest robiona wycena działek, to myślę, że nic złego się nie dzieje jeśli na przykład radni będą mieli taką wiedzę, na ile wyceniono te działki i co się z nimi dalej działo. Myślę, że taka wiedza jest nam niezbędna.”

Skarbnik Gminy Halina Niesteruk zapytała: „Po jakich cenach poszły te działki?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Ani ja, ani Pani Skarbnik nie ma najmniejszego wpływu na wycenę działki. Jest to w formie zlecenia dla firm, które tym się zajmują i oni wyceniają. To jest dla nas podstawa do sprzedaży. Bez wyceny instytucji, która prowadzi działalność gospodarczą i jest przygotowana do tego od strony prawnej, aktualnych stawek i tak dalej my nie sprzedajemy. Nie mamy żadnego wpływu na wycenę działek.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Mi nie chodzi o wpływ na wycenę działek, tylko chodzi mi o rzetelną informację przekazaną radnym, że na przykład takie działki zostały oszacowane, sprzedana czy nie sprzedana, jeśli tak to ile osób się zainteresowało tą działką i ostatecznie za ile ją sprzedano.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Tu jest wszystko do wglądu, my oczywiście będziemy informować, tylko to się rozciąga w czasie, bo być może przetarg jest za dwa, za trzy miesiące, także może to umknąć uwadze. Jest protokół przetargowy robiony, jest jakie wystąpienia, kto się zgłosił do przetargu. To jest wszystko. Bardzo dobrze, że padła taka sugestia.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz przeczytała projekt uchwały.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poddała pod głosowanie projekt uchwały wraz ze zmianą.

W głosowaniu jawnym głosowało 13 radnych. Za podjęciem uchwały głosowało 13 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.

Uchwała Nr XI/44/11 Rady Gminy Narew z dnia 30 września 2011 roku w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomości stanowiących własność Gminy Narew stanowi załącznik Nr 10 do oryginału protokołu.

 

-       w sprawie zatwierdzenia taryf dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o komentarz.

Sekretarz Gminy Mariusz Żukowski powiedział: „Powiem jak to przebiega z punktu widzenia prawnego, jak są zatwierdzane stawki ścieków i wody. Odbywa się to w ten sposób, że jest przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne i oni zgodnie z ustawą przyjmują taryfę co roku. Taryfa jest zatwierdzana co roku, nie można tego robić na dłuższe okresy, to jest po pierwsze. Po drugie oni muszą analizować niezbędne koszty, które są potrzebne do wyprodukowania tej wody i oni na podstawie kosztów ustalają taryfy. Przekazują to do nas, my to jeszcze weryfikujemy, sprawdzamy i tutaj do państwa przedkładamy. Co ja chcę powiedzieć szczególnego przy tej okazji, że rada gminy nie może na przykład tych taryf zmniejszyć. Jest to prawnie niedozwolone, to znaczy nie można tak złożyć wniosku, że proszę o obniżenie tej taryfy. Rada gminy może tylko podjąć tą uchwałę w takiej dosłownie postaci jaką przedstawiliśmy lub też nie. Może też przyjąć uchwałę o odmowie zatwierdzenia taryfy, ale wówczas należałoby się powołać na to, że ta taryfa narusza jakby przepisy wykonawcze. Cały czas mówię o przepisach. Jeżeli państwo byście nie podjęli tej uchwały, to te stawki wejdą po 70 dniach od wpłynięcia ich do urzędu gminy. Czyli tutaj rola rady naprawdę jest troszeczkę zredukowana i chcę żebyście państwo o tym wiedzieli. Niestety tak to właśnie wygląda. To jeżeli chodzi o komentarz taki prawny. Jeżeli chodzi o wodę tam ruch cen jest mniejszy, natomiast ścieki, ścieki jest podwyższenie, ale chcę od razu też poinformować. Cena ścieków została ustalona na poziomie wcześniej, już kilka lat temu i ona stała przez pięć lat. My pisząc wniosek o dofinansowanie zobowiązaliśmy się, że przez 5 lat ta cena ścieków nie będzie podwyższana. Teraz właśnie jest ten pierwszy rok kiedy już można tą cenę regulować. Chcę powiedzieć, to chyba skarbnik mogłaby powiedzieć, że dużo przez te pięć lat było dopłacane do tej ceny ścieków.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Wiadoma sprawa, że jest wodociąg, jest kanalizacja i im więcej odbiorców tym tańsze są koszta. Tutaj Pan Sekretarz wspomniał, przez 5 lat nie mogliśmy podnieść kosztów, gdyż dostaliśmy dofinansowanie z pieniążków unijnych. Przyjmując taryfę 4,32 i tak jeszcze dopłacamy. Przy taryfie, która obowiązywała 2,41 dopłacaliśmy do funkcjonowania naszej oczyszczalni 57 388 zł. Chcę powiedzieć, że to dokładali mieszkańcy naszych wsi dla użytkowników w Narwi. Dla porównania, jakie są stawki w sąsiednich gminach. My zakładamy, że 4,32 zł brutto. W Narewce w tej chwili jest 4,23 zł, w Czyżach 4,54 zł, w Hajnówce 4,48 zł. Jest troszeczkę taniej 3,79 zł w Bielsku Podlaskim oraz 3,80 zł w Zabłudowie, ale tam jest duże skupisko, po prostu jest dużo przyłączy. Tu jest taka tabelka w tych materiałach, żeby wyszło na zero, żebyśmy nie dokładali, stawka powinna wynosić nie 4,32, a 5,59. Wówczas z budżetu gminy nie byłyby dokładane pieniążki do funkcjonowania. Jakie podejmuję kroki żeby uaktywnić troszkę mieszkańców Narwi w kwestii przyłączenia się do sieci kanalizacyjnej. Podnoszę, bo mam w tej chwili takie uprawnienia, o 100% opłatę za beczkowóz dla tych gospodarstw, które mają możliwość przyłączenia się. Bo mamy też posesje, które nie mają możliwości przyłączenia się.”

Radny Mirosław Kozłow zapytał: „W tej chwili ile kosztuje, 40zł?”

Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „47 zł.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „47, czyli będzie około 100zł. Mam nadzieje, że to będzie częściowy bicz, a także mówię tu państwu publicznie, że są nasi mieszkańcy, którzy zachowują się wręcz paskudnie. Wypompowują w nocy ścieki bytowe ludzkie do ogródków swoich i jeszcze to podtapia sąsiadów. Bezwzględnie będę kierował to do sanepidu w kwestii ukarania.”

Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Ale Policja może to robić. Ustawa o porządku w gminie.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Uważam, że każda osoba, która podłączy się do kanalizacji w miejscowości Narew automatycznie w jakiś sposób będzie miała jakiś wpływ na to, żeby nie podnosić tej stawki. Przytoczę raz jeszcze: Narewka – 4,23, Czyże – 4,54, Hajnówka – 4,83, Bielsk Podlaski, Zabudów, Zabudów jest znacznie większy od Narwi – 3,80. Uważam, że ta suma 4,32 zł nie jest wygórowaną sumą. W Hajnówce na osiedlach mieszkaniowych nasza koleżanka informowała, że jest 6 zł za metr bieżący ścieków. Na przykładzie przeciętnej rodziny, która zużywa dość dużo wody, tutaj analizowaliśmy, przytoczę nazwisko rodziny Pani Ireny Smoktunowicz, dość dużo wody pobierają. W tej chwili ona płaci około 9zł miesięcznie, to będzie płacić za kanalizację około 18. Wiadoma sprawa budżety rodzinne są różne.”

Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „Dwie paczki papierosów.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: Jak to rozwiązała jedna z ościennych gmin. Po prostu osoby, które nie przyłączyły się, szambowóz z tej gminy nie wybiera ścieków.”

Radna Anna Wawrzeniuk zapytała: „Jaki jest teraz koszt przyłączenia się?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „We własnym zakresie. Kanalizacja jest doprowadzona. Tutaj przy okazji skorzystam i apeluje do mieszkańców Cimoch, Hajdukowszczyzny i Rybak. Wodociągi zażyczyły sobie dokumentację i inwentaryzację podwykonawczą i tak dalej. W wyniku moich nacisków od tego odstąpiono. Proszę się przyłączać do wodociągów, tylko potrzebna jest kserokopia dowodu osobistego w celu zgłoszenia. Nie ponosi mieszkaniec żadnych kosztów absolutnie. Średnia wieku jest tak duża w tych miejscowościach, że nikt nie będzie fatygował się, a nie po to się budowało te wodociągi, żeby teraz nie było przyłączeń. Także proszę tutaj sołtysa akurat z Rybak Pana Mikołaja Poskrobko. Proszę uaktywnić ludzi, żeby się przyłączali, woda która jakiś okres czasu stoi w wodociągu, później jakiś czas nie nadaje się do picia i może być zła. Tutaj wracając do kanalizacji bardzo proszę państwa, żebyście tą stawkę przegłosowali. Uważam, na podstawie cen w ościennych gminach, że to nie jest duża suma.”

Radny Jerzy Sakowski zapytał: „Tutaj z roku na rok są naliczane coraz wyższe koszty obsługi to jest jedna rzecz, dlaczego są tak duże koszty obsługi?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Energia zwłaszcza wpływa.”

Radny Jerzy Sakowski zapytał: „Energia jest oddzielnym punktem. Następny, drugi punkt, dlaczego jest stała amortyzacja, nie zmniejsza się, ponieważ jest szósty rok, a amortyzacja jak patrzę jest co roku identycznie naliczana?”

Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „Bo są takie zasady. Przez 22 lata będzie tak naliczana, po 4,5% rocznie od wartości początkowej.”

Radny Jerzy Sakowski powiedział: „To rozumiem, teraz koszty jeszcze obsługi żeby Pani wytłumaczyła.”

Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „W skład kosztów obsługi wchodzi etat konserwatora Pana Smoktunowicza, umowa zlecenie Pana Siniakowicza, który tam przez prawie dwa miesiące na okres urlopowy pracował i pół etatu Pana Dubowskiego. Tylko etat Pana Smoktunowicza jest ze wszystkim, bo koszty obsługi to i „zus” zakładu pracy i fundusz socjalny bo on tam jest zatrudniony.”

Radny Jerzy Sakowski powiedział: „To moim zdaniem trochę to jest nieprawidłowo. Pan Smoktunowicz jest kierowcą w urzędzie gminy i funkcja kierowcy jest wliczana, wszystko to ujęte jest do obsługi.”

Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „W zasadzie nie jest tym kierowcą w urzędzie gminy”.

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Może wytłumaczę, że niezbędny jest wykwalifikowany elektryk z uprawnieniami. Mam nadzieje, że jak najmniej tych awarii będzie, ale musi być osoba z uprawnieniami elektryka. Już najmniejsza awaria tego systemu, a tam jest trochę tych takich zabawek skomplikowanych, wymaga ściągnięcia automatycznie elektryka z uprawnieniami. Nie mamy czegoś takiego jak krata wyłapująca. Nasi mieszkańcy rzucają przeróżne rzeczy, od mopów i tak dalej i tak dalej. Dochodzi bardzo często, tutaj mieszkańcy bloku nauczycielskiego, Pan Piotr pewnie też zauważył, że bardzo często wypływają ścieki na te poletka uprawiane. Dlaczego tak się dzieje. Te rzeczy wrzucane, pompa która przepompowuje ścieki do reaktora oczyszczającego nawija na wirnik i on automatycznie się wyłącza. Wyłącza się, jest dopływ z całej Narwi ścieków i te ścieki wybijają. Wyciągnąć tą pompę trzeba minimum dwie osoby. Nie ma możliwości. W zasadzie przepisy regulują, że trzeba trzy osoby, że jedna osoba, która schodzi do tej studzienki powinna być z aparatem tlenowym i w takich tych różnych rzeczach, które na wypadek jakby zasłabł od tych odorów, żeby go szybko wyciągnąć. Naginamy prawo jak tylko możemy w tej kwestii, ale podkreślam, to do tego przyczyniają się nasi mieszkańcy. Może się zdarzyć, ale to jest tak często, a zwłaszcza w obliczu świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy to test nagminne. To jest tak, ta przepompownia przed oczyszczalnią i ta koło Pana Wojtacha. Tam są najczęściej awarie.”

Sekretarz Gminy Mariusz Żukowski powiedział: „Jeszcze kierownik jak czasami idzie w soboty i w niedziele to jeszcze nadgodziny są i tak dalej.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Sprawa wygląda w ten sposób, że tutaj są nam proponowane podwyżki na prawie 100%. Tutaj Pan Wójt uzasadnia. Generalnie jestem osobą, którą drażnią podwyżki stuprocentowe, taka kwota jak pada 100%. Do czego zmierza moja wypowiedź. Gdyby mi nagle miała wzrosnąć benzyna, czy ropa o 100% to by mi się pewnie włos na głowie zjerzył. Jesteśmy tutaj przedstawicielami wszystkich mieszkańców Gminy Narew i bardzo interesuje mnie jaki by to miało odbiór społeczny. Co by powiedzieli na to nasi wyborcy między innymi, jakby to się odbiło na ich domowych budżetach. W związku z powyższym moje pytanie brzmi: Czy możemy na przykład na jakiś okres czasu zrobić niższą tą podwyżkę niż ta, która jest teraz zaproponowana i powrócić do tego tematu za kilka miesięcy?”

Radny Jerzy Sakowski powiedział: „Pan Wójt powiedział, że koszty mieszkańców. Nie jest to koszt mieszkańców tylko koszty amortyzacji. Myśmy tą oczyszczalnię wybudowali z funduszy unijnych w większości, natomiast tutaj największym kosztem jest koszt amortyzacji 165 tysięcy i tylko kosztem amortyzacji, a nie kosztem jakichś tam dochodów mieszkańców wsi. To jest moje sprostowanie.”

Radny Jerzy Ochrymiuk powiedział: „Trzeba było informować, że wzrośnie podwyżka, jak nie będziecie się podłączać, bo tak od razu zasugerować i ludzie nie wiedzą to będzie bunt.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „To jest podkreślany fakt, iż przez 5 lat nie mogliśmy podnosić, ponieważ były pieniądze unijne.”

Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „I wtedy nikt nie powiedział, że za mało płacimy.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Decyzja należy do państwa, w obliczu pracy nad budżetem na przyszły rok i państwo o tym decydują.”

Radny Jerzy Sakowski powiedział: „Jeszcze odnośnie tej wody. Jeżeli nam to przedsiębiorstwo tak narzuca to trzeba się w końcu zastanowić, żeby gmina nie przejęła tych wodociągów. Mamy odremontowane wodociągi, koszt obsługi tam nie jest duży na te wodociągi, zyski na pewno przynosi, co roku jest podnoszenie tych stawek, więc może w końcu.”

Radna Bożena Pogorzelska zapytała: „Zyski przynosi?”

Radny Jerzy Sakowski powiedział: „Myślę, że tak.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Byłbym bardzo daleki od tego żeby przejąć wodociągi na dzień dzisiejszy. Już mam awarię w miejscowości Narew, gdzie był przyjmowany wodociąg na takich zasadach, włącznie z przyłączem do budynku, już nawet mieliśmy pierwsze dwie posesje, że rury ocynkowane zgniły. To jest perspektywa czasu jak trzeba będzie przekładać na każdej posesji przyłącze wodociągowe. Stworzyć brygadę, kolejny sprzęt i tak dalej, państwo przemyślcie. Proszę to przekalkulować, to państwo decydujecie o budżecie, o formie budżetu i o dochodach gminy.”

Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „Tutaj patrzę na te tabele i to jest porównywanie cen. Nie ma tam podwyżki o 100%, jest o 50%”.

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Ale Pani źle patrzy.”

Sekretarz Gminy Mariusz Żukowski: „Ale to są ścieki na Łosinkę. Może jeszcze wyjaśnić, co to znaczy to Przedsiębiorstwo. Do tej pory to był Wojewódzki Zarząd Usług i Melioracji Wodnych w Białymstoku. Od nowego roku to nie mogło funkcjonować, bo przepisy się zmieniły. To gminy, 15 gmin plus jeszcze Marszałek czyli Samorząd Województwa założyły spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Marszałek wniósł ten majątek, który do tej pory miał i to jest właśnie to Przedsiębiorstwo. My jesteśmy udziałowcem tej spółki i oni nam obsługują przypominam wodę i oczyszczalnię w Łosince. Natomiast ścieki w Narwi to już tylko my.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała czy są jeszcze jakieś pytania, uwagi lub wnioski.

Radna Anna Wawrzeniuk powiedziała: „Jeżeli byśmy podważyli ten wzrost nowej stawki, mówię o oczyszczalni ścieków w Narwi, bo tutaj ta podwyżka jest największa, prawie 80%, to znaczy, że jakbyśmy się nie zgodzili na taką podwyżkę, to tą różnicę i tak będziemy uzupełniać sumą z budżetu gminy. Mniej zapłaci każdy mieszkaniec, natomiast gmina pokryje.”

Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „Z tytułu przyjęcia ścieków do oczyszczalni mamy w skali roku w granicach 80 – 90 tysięcy złotych przychodów. Czy będzie te 160 tysięcy, czy będzie 140 tysięcy to i tak w budżecie gminy to jest łza po prostu. To nie są znaczące dochody. Znaczące dochody to są z podatków i państwo myślcie o stawkach podatkowych, które też przez kilka lat nie były podnoszone.  Też będzie problem skąd raptem z 17 iluś tam, a inne gminy mają już 21 za metr powierzchni pod działalnością. My mamy 17,40 o ile pamiętam, też do tej pory nikt nie podnosił i też będzie skok. Dlaczego inni potrafią to robić, a my nie podnosimy, bo każdy się boi, a inwestycje chcemy robić. Tu przez 5 lat nie było podnoszone, śmieszne stawki, bo 9 zł za ścieki podczas, gdy ktoś wynajmuje szambowóz raz na miesiąc i płaci 47 zł, a tu ludzie bez problemu płacili 9 zł czy 10 zł miesięcznie. To państwo macie jakieś obiekcje żeby podnieść to, żeby urealnić do tego co na wsiach płacą. Na wsiach jest problem, bo szambo pełne, bo nie przyjadą na czas, bo różnie bywa, a tutaj bez problemu, odkręcam wodę i leci to wszystko. Ile na wsi musi samemu jakoś sobie radzić, wypompowywać gdzieś, bo topi się, a tu bez problemu.”

Sołtys wsi Soce Lidia Długołęcka powiedziała: „Pomalutku tłumaczyć ludziom, tłumaczyć.”

Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „To nie mamy innego wyjścia. Albo obciążymy użytkowników, albo jako budżet będziemy płacić, więc się zastanówmy co my chcemy.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „To jest moja propozycja i tutaj przedstawiłem jak jest na terenie innych gmin, a to już państwo zdecydują. Wiadoma sprawa, tu troszeczkę chodzi o państwa reputację, bo ludzie powiedzą, radny co ty zrobiłeś. Te same społeczeństwo, które będzie miało zastrzeżenia do tej sumy zarazem ma takie żądania roszczeniowe, my chcemy chodników, chcemy asfaltów, chcemy remontu świetlic.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Może złożę taki wniosek, ustosunkuję się do mojej poprzedniej wypowiedzi. Wnioskowałabym jednak o połowę, o podwyższenie tych ścieków o połowę na określony okres czasu.”

Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „To znaczy rozumiem, że połowę tej podwyżki przejmuje budżet. To jest automatyczne, więc się zastanówmy.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Tak jak powiedziałam, nawiązując do swojej wcześniejszej wypowiedzi. Tylko na jaki okres czasu na przykład?”

Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „Na przykład ja nie chcę płacić za Narew, ja płacę za swój dom i uważam, że to jest słuszne. Tyle zużyłam, tyle zapłacę i już. To są koszty i nie obciążam nikogo tymi kosztami. To są moje koszty, mojego życia. Koszt oczyszczenia metra sześciennego wynosi 5,59, a zapłacą tylko 4,32, więc też dopłacamy, to ja myślę nie ma się nad czym zastanawiać.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała czy są jeszcze jakieś wnioski lub pytania.

Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „Przecież tu jest napisane, dopłata ze środków własnych z budżetu gminy 1,23 zł do jednego metra. Przecież chcemy inwestycje, chcemy chodniki, chcemy drogi, chcemy dziury zasypywać. Więc się zastanówmy czego właściwie chcemy.”

Sekretarz Gminy Mariusz Żukowski powiedział: „Poprosiłem Panią Krystynę Kiełbaszewską żeby przedstawiła taką krótką informację jak to się przedstawia w wielkościach bezwzględnych, ile ludzie po prostu płacą, jakie mają faktury za pół roku. Do 100 zł jest 179 faktur, czyli najwięcej, do 100 zł. Pomiędzy 100 a 200 jest 76 faktur i dalej już jest powyżej 200 zł to jest 10 osób, powyżej 300 zł jest 5 osób. Czyli najwięcej jest faktur do 100 zł – 179.”

Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „Za pół roku. 100 zł za pół roku, miesięcznie ile to wychodzi.”

Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „Ale w tym momencie to jest podział społeczeństwa, na tych którzy mają dopłacać do ścieków i tych którzy nie maja dopłacać do ścieków. No taka jest prawda, takie są realia.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Moja propozycja jest taka, żeby powiedzmy na pół roku podwyższyć tą kwotę o 50% zaproponowanej, a po pół roku wracamy do tematu. Kto jest za przegłosowaniem tego wniosku bardzo proszę o podniesienie ręki.”

Radny Jerzy Ochrymiuk powiedział: „Więcej brudu będzie znowu na podwórkach.”

Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „Oczywiście.”

Radca prawny Eugenia Ostapczuk powiedziała: „Tak jak tutaj Pan Sekretarz przedstawiał tryb podejmowania tej uchwały, rada gminy nie ma manewrów. Jeżeli został złożony wniosek o podjęcie takiej uchwały to znaczy, że został on zweryfikowany. Odmówić można tylko jeżeli ta taryfa ma błędy formalno-prawne związane z jej sporządzeniem, czyli czysty rachunek ekonomiczny. Tutaj nie było takich zastrzeżeń, czyli w tej chwili albo jeżeli większość państwa zagłosuje za, to ta taryfa wchodzi w określonym trybie w życie. Jeżeli będzie mniejszościowa ta uchwała, to tak jakby Rada nie podjęła tej uchwały i ta taryfa wejdzie w życie po 70 dniach od daty jej zgłoszenia.”

Radny Jerzy Sakowski zapytał: „Ale to dotyczy spółek, a czy dotyczy również taryfy sporządzonej przez gminę?”

Radca prawny Eugenia Ostapczuk powiedziała: „Bez względu na to jaki to jest podmiot, to jest administrator tej sieci. Także tutaj nie można zawierać ani obniżenia, no niestety tak po prostu prawo jest ustalone.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Tutaj zajmujemy swój czas, dyskutujemy o czymś na co nie mamy wpływu.”

Radca prawny Eugenia Ostapczuk powiedziała: „Przerabiałam to rok temu na sesji rady miasta. Była ogromna, wielka burza związana z wysokością. No niestety rada gminy nie przegłosowała w całości i tak ona weszła w życie, po określonym czasie. Ona wejdzie w życie, tylko będzie uważane tak jakbyście państwo nie podjęli decyzji, nie zatwierdzili jej w formie uchwały.”

Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Czyli czy zrobimy tak, czy inaczej to podwyżka wejdzie.”

Radca prawny Eugenia Ostapczuk powiedziała: „Tak jest ustawa skonstruowana.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz przeczytała projekt uchwały.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poddała pod głosowanie projekt uchwały.

 

W głosowaniu jawnym głosowało 13 radnych. Za podjęciem uchwały głosowało 7 radnych, przeciw – 6, wstrzymało się – 0.

Uchwała Nr XI/45/11 Rady Gminy Narew z dnia 30 września 2011 roku w sprawie zatwierdzenia taryf dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków stanowi załącznik Nr 11 do oryginału protokołu.

 

-       w sprawie zobowiązania się Gminy Narew do wyasygnowania środków własnych w 2013 roku na zadania w zakresie informatyzacji Gminy.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o komentarz do uchwały.

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Generalnie to jest kilka komputerów i 36 laptopów, które trafią do szkoły, przy bardzo małym wkładzie około dwudziestu paru tysięcy ze strony samorządu, a to jest ogromne wsparcie w kwestii dofinansowania i zaopatrzenia szkoły w nowoczesny sprzęt związany z informatyką.”

Andrzej Rusaczyk powiedział: „Oprócz komputerów jest jeszcze bardzo dużo oprogramowania do elektronicznego zarządzania dokumentami w urzędzie oraz w jednostkach podległych gminy. Bo sam sprzęt to nie wszystko, coś na tym sprzęcie musi działać po prostu, do czegoś on musi służyć.”

Sekretarz Gminy Mariusz Żukowski powiedział: „Jest okazja tak naprawdę wymienić sporo komputerów. To zrobimy naprawdę niewielkim kosztem, a ta uchwała jest takim formalnym załącznikiem do wniosku o dofinansowanie.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz przeczytała projekt uchwały.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poddała pod głosowanie projekt uchwały.

W głosowaniu jawnym głosowało 13 radnych. Za podjęciem uchwały głosowało 13 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.

Uchwała Nr XI/46/11 Rady Gminy Narew z dnia 30 września 2011 roku w sprawie zobowiązania się Gminy Narew do wyasygnowania środków własnych w 2013 roku na zadania w zakresie informatyzacji Gminy stanowi załącznik Nr 12 do oryginału protokołu. 

 

-       w sprawie rozpatrzenia skargi na Wójta Gminy Narew.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała, iż wpłynął wniosek od Starosty Powiatu Hajnowskiego dotyczący skargi złożonej przez jednego z mieszkańców gminy na Wójta Gminy Narew. Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz odczytała pismo przesłane przez Starostę Powiatu Hajnowskiego, które stanowi załącznik nr 13 do oryginału protokołu.

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Może ja państwu wyjaśnię dlaczego naskarżono na mnie i co było przyczyną, jak to się stało. Jeżeli chodzi o wycinkę drzew na waszych posesjach. Żeby złożyć wniosek o wycinkę drzew trzeba udokumentować to aktem własności, a następnie nasz pracownik zawiadamia i uzasadnia oczywiście, zawiadamia sąsiadów obydwu stron o takiej procedurze. Był u mnie Pan Jan Korolko, to jest człowiek zaawansowany wiekowo i on twierdzi, że w tej miejscowości, że te drzewa są na jego posesji. Faktyczny właściciel działki, sąsiad Aleksander Korolko wyraził zgodę, stwierdza jednoznacznie, że on jest właścicielem działki i te drzewa, które złożył jego sąsiad o wycinkę leżą po prostu na tej działce sąsiada. Pan skarżący nie ma absolutnie żadnych podstaw. Nie jest właścicielem działki, z dobrej woli kuzyna mieszka tam i stąd uznałem za niezasadne żeby jechać tam i jątrzyć tą sprawę, żeby dalej kłócić ludzi. Wobec tego skarżący udał się do Pana Starosty i zawiózł skargę. Tak to wszystko wygląda. Tu proszę państwa są teczki, jest cała procedura, to postępowanie, proszę do wglądu dla państwa. Jeżeli będą zapytania to wytłumaczę.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała czy są jakieś pytania dotyczące tego tematu.

Radna Bożena Pogorzelska zapytała: „Czy musimy rozpatrywać tą skargę?”

 Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Jest taki proces administracyjny, tu mamy taki termin.”

Sekretarz Gminy Mariusz Żukowski powiedział: „30 dni mamy.”

 Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „Trzeba byłoby przejrzeć dokumenty, że faktycznie tak jest. Ja nie czuję się w ogóle kompetentna w tej sprawie. Absolutnie. Trzeba byłoby jakieś dokumenty pokazać, bo tak ni z gruszki ni z pietruszki nagle, nic nie wiem na ten temat. Ani nie mogę tego sprawdzić.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała: „Jeśli my tę sprawę rozpatrzymy na kolejnej sesji to będzie dobrze? Czy zwołujemy sesję kolejną za tydzień, żeby rozpatrzyć tą sprawę?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Tu jest cała dokumentacja. Bardzo chętnie państwu przedstawię.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Pismo zostało napisane 14 września, nie mam tutaj akurat dołączonej koperty, kiedy wpłynęło do urzędu.”

Radny Jerzy Sakowski powiedział: „To znaczy ja jako komisja sprawdziłem tą dokumentację, chociaż na komisji tylko dwie osoby były, to powiem tak. To co Pan Wójt powiedział to ustaliłem, że faktycznie ten Pan tylko zamieszkuje tam, nie jest żadnym właścicielem, właścicielem jest Pan Aleksander Korolko. Nie ma żadnego tytułu prawnego do tej działki. Owszem, wnosi skargi, przynajmniej moim zdaniem też są bezzasadne, no i to jest taka cała sprawa. To jest po prostu wielkie nieporozumienie.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko zapytała: „Czy za takie zezwolenie jest pobierana jakaś opłata?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Jest pobierana opłata, jeżeli wycinka drzewa jest bezzasadna. Jeżeli zagraża to budynkom i tak dalej wówczas jest bez opłaty. Przy okazji chcę państwa poinformować, mamy taką sytuację, że zostały zasadzone przy naszej drodze drzewa. Drzewa te rozrosły się i w tej chwili jest problem. Dwóch mieszkańców naszej gminy, naszej miejscowości Narew skarży. Starosta może wydać zgodę na wycinkę, ale kary z tytułu ochrony środowiska ponosi samorząd i kara jest rzędu 56 900 zł. Dlatego apeluję do państwa, bo znam sytuację w Narwi, będzie szybka reakcja Piotra Pawłowskiego, który odpowiada za drogi, będą po prostu drzewka do 10 lat karczowane, wyciągane przez pracowników urzędu gminy żeby taka sytuacja się nie powtórzyła.”

Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Ale ten kto posadził, tego obciążymy.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Wystąpiłem z pismem do starostwa, ochrony środowiska, kto ma zapłacić za kary naliczone przez ochronę środowiska i jaka suma. Suma została tu wyliczona przez starostwo 56 900 zł, właściciel drogi.”

Radny Mirosław Kozłow powiedział: „No i teraz właściciel drogi powinien w toku postępowania cywilnego, może obciążyć tego, który posadził. Dlaczego my mamy płacić za kogoś, za czyjeś błędy.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Aktualnie chodzi o przejazd kombajnu, kombajn 3,5 metra przejeżdża, szerszy nie przejeżdża. Korzystając z okazji, że jest taka sytuacja, proszę żeby nie nasadzać w pasach, czy to będzie dróżka, czy droga, w pasach dróg gminnych tych drzew. Bo za jakiś czas za 5, 7, 10 lat, do 10 jeszcze możemy to usunąć beż żadnych konsekwencji, a powyżej 10 lat są naliczane kary.”

Radny Piotr Benedyczuk zapytał: „Ale jak wytłumaczyć dla właściciela działki, że nie może sadzić?”

Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Ale to nie trzeba tłumaczyć. To jest bezprawnie zrobione i koniec.”

Radny Piotr Benedyczuk powiedział: „Ale jeśli droga przechodzi przez działkę i w planach jest inaczej niż jest droga w rzeczywistości.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko zapytała: „Jeśli jesteśmy przy drzewach to chcę zapytać co będzie właśnie z tym suchym drzewem na tej posesji. Jeśli strażacy nie chcą usunąć, nie ma jakichś przepisów, jeśli na prywatnej posesji drzewo zagraża i stwarza niebezpieczeństwo sąsiadom, również mieszkańcom. Czy nie ma jakiegoś przepisu, że przez nałożenie kary na właściciela?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Tutaj jest sprawa akurat w Waśkach, jest opuszczona posesja, jest kilku spadkobierców. Skontaktowałem się z osobą, która mieszka w Gdańsku. Mamy już zgodę na wycinkę tego drzewa, to jest ogromny, ogromny wiąz, ale koszta, koszta są rzędu 3,5 do 4 tysięcy. Tu są koszta. Prosiłem strażaków, tu w Narwi zostało jedno podcięte i przed urzędem gminy. Te brzozy zagrażały niesamowicie podczas wichury. Komendant straży Pan Jarosław Trochimczyk powiedział, że owszem, jeżeli to będzie na działkach gminnych pomoże, ale na działkach prywatnych prosił żeby więcej nie kierować ludzi. Nie wiem jak ten problem rozwiążemy. Ciężko znaleźć człowieka, bo to jest specyficzna sytuacja. Ponieść koszta na prywatną działkę podejrzewam, że nie możemy.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko zapytała: „Jeśli znalazłaby się taka firma, która by to wykonała, czy gmina zezwala, że może wejść na tą działkę.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Absolutnie. Gmina wydała tylko pozwolenie dla aktualnych właścicieli, współwłaścicieli.”

Radny Mirosław Kozłow zapytał: „Ale Ci właściciele chcą zabrać to drzewo, czy oni oddają to drzewo?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Nie, oni oddają.”

Radny Mirosław Kozłow powiedział: „To może znaleźć taką firmę, która w zamian za wycięcie i zabranie tego drzewa wytnie.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Tam jest taka specyficzna sytuacja. To jest tak duże drzewo, drewno w zasadzie, bo to jest suche, one zagraża nawet liniom energetycznym. Taką sytuację mamy, że są ogromne koszta.”

Radna Anna Wawrzeniuk zapytała: „Jeżeli zagraża liniom energetycznym, to może się zwrócić do zakładu energetycznego?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Rozmawiałem, nie mają takiego wysięgnika. To jest tak rozłożysty, stary wiąz, takie konary. Jestem zainteresowany tym drzewem, bo mamy dwadzieścia parę osób, które złożyły wnioski o dofinansowanie na opał. Zrobimy to w ten sposób, że już kilka osób zostało załatwionych w ten sposób, że czyszczono pasy drogowe naszych dróg gminnych, co zrobiono w pełnym tego stopnia znaczeniu. Ale są osoby, które nie zrobią tego, mówię o matkach samotnie wychowujących dzieci.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Ostatnio był taki Pan, który przystąpi mam nadzieję do przetargu z wycinką topoli ze starostwa. On był zainteresowany kupnem większości topoli na tej drodze, ale także na prywatnych posesjach. Jest taka topola, która i zagraża i w ogóle jest problem ze ścięciem. Wydaje mi się, że można jakoś nawiązać współpracę, w ramach jakichś tam pozwoleń, w formie dogadania się załóżmy za pozwolenia na prywatnych posesjach, żeby ściąć jakoś to drzewo.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Ale ja nie widzę przeciwwskazań żeby właściciele działek dogadali się. My w tej chwili nie możemy sfinansować wycięcia drzewa na prywatnej działce.”

Sołtys wsi Waśki Krystyna Poskrobko powiedziała: „Ale czy jakby jest ta zgoda właścicieli tej działki czy nie?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Oczywiście jest. Tylko wydatkowanie pieniążków. Każda faktura jest opisana.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Proszę państwa, może skoncentrujmy się na tych sprawach bieżących.”

Sekretarz Gminy Mariusz Żukowski powiedział: „Jest przygotowane uzasadnienie uchwały na wypadek, gdyby Rada przyjęła, że jest niezasadna, bo my uważamy że jest niezasadna.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Skoncentrujmy się na tych sprawach, o których tutaj mówimy, bo zaczęło się od skargi, a skończyło się na zupełnie innych aspektach.”

Przewodnicząca Rady Gminy odczytała uzasadnienie do uchwały w sprawie rozpatrzenia skargi na Wójta Gminy Narew, które stanowi załącznik nr 1 do tej uchwały.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Jak były wysłane materiały na sesję, to po prosu ta skarga wpłynęła już później. Moja propozycja jest taka. Albo tą uchwałę podejmujemy i uznamy, że skarga była zasadna, bądź nie, albo spotykamy się w trybie ustawowym, zwołuję kolejną sesję i tylko i wyłącznie skupimy się nad uchwałą nad tą skargą.”

Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „Proponuję 5 minut przerwy, kto chce to się zapozna.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz ogłosiła przerwę na zapoznanie się ze skargą.

Po przerwie Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz złożyła wniosek, że skarga złożona na Wójta Gminy Narew do Starosty Powiatu Hajnowskiego jest niezasadna i poddała go pod głosowanie. W głosowaniu jawnym uczestniczyło 12 radnych. Za przyjęciem wniosku, że skarga jest niezasadna głosowało 11 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 1.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz przeczytała projekt uchwały.

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poddała pod głosowanie projekt uchwały.

W głosowaniu jawnym głosowało 12 radnych. Za podjęciem uchwały głosowało 11 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 1.

Uchwała Nr XI/47/11 Rady Gminy Narew z dnia 30 września 2011 roku w sprawie rozpatrzenia skargi na Wójta Gminy Narew stanowi załącznik Nr 14 do oryginału protokołu.

 

Ad. 11. Interpelacje i zapytania radnych. Ad. 12. Odpowiedzi na interpelacje i zapytania. Ad. 13. Wolne wnioski, informacje.

Radna Joanna Szafrańska zapytała: „Gdzie ja mam to powiesić, we wsi nie ma żadnej tablicy.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „To jest problem wszystkich naszych 48 wsi.”

Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „No nie, uważam, że nie.”

Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „Tablice były, były zamocowane w ziemię, niezabezpieczone popadały dawno temu i teraz jest problem, nie ma po prostu gdzie.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Były tablice, były robione z drewna, to wszystko zgniło.”

Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „To trzeba było na jakichś kotwach zamontować. Te tablice są po prostu niezbędne.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Są niezbędne, tak jak jest niezbędne oznakowanie. Są już wnioski osób przyjezdnych z zewnątrz, że bardzo złe jest oznakowanie dojazdu do urzędu gminy. Zaplanujemy te pieniądze, tutaj wy państwo zaplanujecie i trzeba będzie zrealizować jakieś tablice, które będą w miarę estetyczne, funkcjonalne i trwałe przede wszystkim.”

Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „Bardzo proszę, bo naprawdę nie wiem, czy warto czepiać to na przystanku, nie wiem po prostu.”

Radny Jerzy Sakowski zapytał: „Odnośnie oznakowania, Grodzisko miejscowość, a wjeżdżając do miejscowości jest Gorodzisko. To w końcu jak ta miejscowość się prawidłowo nazywa?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Gdzieś nastąpił błąd w pisowni, instytucji, które zarządzają drogą.”

Radny Jerzy Sakowski powiedział: „Jest Grodzisko, jak się skręca jest drogowskaz, a później jest Gorodzisko przed wsią.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Droga do Gorodziska jest powiatowa, a droga która się krzyżuje z tą powiatową jest wojewódzka i tam mi sołtys zgłaszał, że został wywalony drogowskaz i nastąpił błąd w pisowni. Dobrze, że to zauważyłeś trzeba to będzie skorygować.”

Radna Anna Wawrzeniuk powiedziała: „Tak jak wjeżdżało się do Tyniewicz, a wyjeżdżało się, tak samo jest przestawiony znak. Wjeżdżając do wioski – wyjeżdżamy, a wyjeżdżając z wioski – wjeżdżamy. Już zgłaszałam to, że takie pomyłki są.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Odnośnie tych pieniążków na miejscowość Narew. Decyzja miała być podjęta do 9 września. W tej chwili zgodnie z procedurą o zamówieniach publicznych, o ile nie będzie żadnych skarg, podpiszemy umowę najwcześniej 25 października. Ja zrobię wszystko, żeby był odpowiedni zapis w umowie z wojewodą, ale tu są obostrzenia w formie ustaw i rozporządzeń. To nie jest nasza wina, że ta informacja jest spóźniona. Na dzień dzisiejszy nie mamy potwierdzenia na piśmie , ale liczne deklaracje pani minister myślę, że do czegoś zobowiązują. Jest sytuacja trudna w obliczu faktu, że może być wczesna zima. Nie mniej jednak zapewniam państwa, że zrobię wszystko żeby maksymalnie te pieniążki wykorzystać. Było wstępnie dofinansowanie 80%, następnie zmiana dokumentacji na 50%, później znowu na 80%. Mieliśmy po ostatnim razie zmiany dokumentacji tylko 4 godziny na zmiany całkowitej dokumentacji i dowiezienie do Urzędu Wojewódzkiego. Ale nie mniej jednak tutaj pracownicy urzędu gminy, już dzisiaj został ogłoszony przetarg, już to poszło. Mamy bardzo dobre rozeznanie na rynku. Firmy, które tym się zajmują, akurat chodnikami, asfaltami, w tej chwili kończą się im umowy, będzie duża rywalizacja. Także mogą być odwołania i protesty, co nam może całkowicie zblokować.”

Radny Mirosław Kozłow zapytał: „Ale te pieniądze mamy wykorzystać w tym roku?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Część w tym roku.”

Sekretarz Gminy Mariusz Żukowski powiedział: „Właśnie to trzeba proszę państwa. To jest cała sprawa, że te pieniądze trzeba do końca roku wykorzystać.”

Radny Jerzy Sakowski zapytał: „Czy określoną część?”

Sekretarz Gminy Mariusz Żukowski powiedział: „Określoną część, to jest około połowy tego co żeśmy dostali.”

Radna Anna Wawrzeniuk zapytała: „Czy w takim razie to jest realne?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Oczywiście to jest realne, kwestia tylko żeby zima nas nie zaskoczyła.”

Rady Mirosław Kozłow powiedział: „Może ten przetarg rozdzielić jakoś, zrobić żeby dwie firmy weszły, żeby te pieniądze wykorzystać.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Rozważałem z firmami. Kwestia chodników. To są nie duże firmy, jedna firma ma kapitał na zakup krawężników i płyty chodnikowej, druga nie ma, druga w formie zaliczki. Jeżeli nawet znajdziemy jakieś konsorcjum, w przypadku jakiegoś niedogadania się byłoby całkowicie zblokowane. Następna sprawa, generalnie ułożenie tych krawężników, tych wiodących powinna to nadzorować firma, która będzie układać masę bitumiczną. Chodzi tutaj o wykreowanie spadków do sieci burzówki i podniesienie studzienek rewizyjnych, kanalizacyjnych.”

Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „Następna sprawa to jest problem płatności. My mamy najpierw faktury zapłacić, a potem nam zrefundują. Nic nie wiemy, kiedy zrefundują, czy zrefundują, czy następną fakturę będziemy mieli za co zapłacić, a to jest koniec roku, nie ma w budżecie środków. Przede wszystkim nic na razie nie mamy na piśmie. Mamy w budżecie to, bo państwo przyjęli.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała: „Ile Gmina będzie musiała wziąć kredytu maksymalnie żeby to zapłacić?”

Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „460 tysięcy. Teraz musimy ogłosić przetarg, ale nawet z tych środków, które mają być z dotacji pokryte my musimy najpierw to zapłacić ze swoich fizycznych pieniędzy. Skąd na to pod koniec roku wziąć prawie dwa miliony złotych?”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Ale bądźmy dobrej myśli, że to deklaracje padły konkretne.”

Sekretarz Gminy Mariusz Żukowski powiedział: „Trochę to za długo trwa, powiedzmy szczerze. Pamiętacie jak w lipcu tutaj zwołaliśmy sesję, a później to grzęzło jeszcze dwa miesiące w Białymstoku. Myśmy działali z dnia na dzień, a tam póki oni to wysłali do ministerstwa minęły dwa miesiące.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Na spotkaniu ze Starostą byli wszyscy wójtowie, padły deklaracje, że to dofinansowanie na dokumentacje techniczne. Ja powiedziałem że po poprzednim samorządzie mamy kilka dokumentacji niezrealizowanych i nie będę wydawał pieniążków. Część wójtów złożyła na dokumentację techniczną, które na 49 wniosków w ogóle nie zostały ujęte. Oby to zakończyło się pomyślnie i to naprawdę będzie z korzyścią dla budżetu gminy na przyszłe lata.”

Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Są dwie prośby mieszkańców Waniewa. Pierwsza, bieżące prace na drodze powiatowej. Od lutego była obiecana wycinka, podżwirowanie i ścięcie pobocza. Pogoda się zmieni i ta droga będzie w ogóle nieprzejezdna. Proszę o te prace.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Jestem w Hajnówce trzy razy w tygodniu i za każdym razem upominam się o te prace, za każdym razem. Przynajmniej, aby doprowadzić do porządku. Zrobimy to w ten sposób. Ktoś potrzebuje drzewa to się wytnie, bo to jakieś grusze dzikie, do 10 lat to wszystko jest i się zleci, ewentualnie rębak, który nieodpłatnie nam uporządkuje drogi gminne na terenie całej gminy, tam gdzie są te największe potrzeby. W tej chwili porządkuje tu gdzie są autobusy wożące dzieci, podstawi się rębak i się wytnie.”

Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Tak, ale podżwirowanie tej drogi, zaczną się deszcze i ona będzie nieprzejezdna.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „To jest tak jak ja bym przyszedł do Pani na podwórek i zaczął Pani polecenia wydawać.”

Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Ale ja już mówię o tym od lutego. Dobrze, było sucho i się jeździło.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Więc ja się powtórzę. Mam taki wpływ tak jakbym ja przyszedł do Pani na podwórek i kazał Pani Agnieszko proszę zrobić mi to i to, bo ja Pani każę. Powiem państwu, tam są pokłady gliny. Powiat powiedział, że nie dołoży ani złotówki dopóki nie będzie odwiertów jakie są pokłady, bo jeżeli trzeba będzie wybrać te pokłady tej gliny to są ogromne nakłady. Nie będzie wydana ani złotówka na żadne emulsje skoro nie będzie to zbadane. Wiemy co się dzieje na drogach wojewódzkich po tej zimie, różne takie wybrzuszenia, które powstały po 15-20 latach używania drogi.”

Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „I druga sprawa, oświetlenie. Początek wsi wjeżdża się, jest ostry zakręt, jest las, są słupy, brakuje tylko lamp.”

Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Mamy kilkanaście zgłoszeń. Na to trzeba pisać projekt, już jest wstępnie wycenione, to są ogromne pieniądze. Wracałem późno z pewnej imprezy: w Czyżach nie ma światła, w dużych wsiach nie ma światła. Ja prosiłem państwa. Gdyby wyłączyli na 6 godzin w nocy byłoby 182 tysiące rocznie oszczędności. To zrobimy dwie nieduże wsie asfalt. Ale to do sołtysów i państwa nie dociera. To było wyliczone, konkretnie wyliczone. Na 6 godzin wyłączenia oprócz Narwi i Trześcianki, bo to są drogi wojewódzkie. Niestety państwo tego nie zdecydowaliście. Tu się pali, tu się nie pali, ten chce ten, nie chce. Jakieś tam pieniążki, ja nie mówię o 182 tysiącach, ale na pewno 60 tysięcy by było. A 60 tysięcy to nas kosztuje prawie cały kilometr asfaltu na ulicy Młynowej. Takie wsie jak Łopuchówka, czy Lachy mogą być zrobione spokojnie z tytułu takich oszczędności.”

Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „Mam propozycję, aby odbyły się komisje i sesja na temat inwestycji w gminie. Co chcemy zrobić, bo to się wałkuje od początku naszej kadencji. Zróbmy wreszcie te komisje, a poza tym tak, jeszcze odnośnie organizacji pracy Rady. Proponowałabym, żeby te komisje jednak odbywały się jeśli chodzi o tematy poruszane na sesji. Dużo szybciej poszłaby nam ta sesja. W tej chwili wszystko rozgrzebujemy, opowiadamy sobie. Na pewno dobrze by było, żeby sołtysi słyszeli, ale jeżeli my już będziemy wiedzieli o co chodzi, to po prostu to szybciej pójdzie. Bo w pewnym momencie ja na przykład straciłam wątek. To jedna sprawa, to druga, to piąta, to dziewiąta i w sumie ten czas został według mnie nie wykorzystany tak jak powinien być. Czyli konkretnie tego dotyczy, tego dotyczy, my wiemy o co chodzi i lecimy sobie, głosujemy, a wszystkie możliwości omawiamy na komisjach.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Z tego co mi wiadomo to przewodniczący komisji zwołuje posiedzenie.”

Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „Tak, raz była z jedna komisja. Dwie, dwa razy była.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Oczywiście bardzo słuszna uwaga. Jak najbardziej takie sprawy powinny być poruszane. Tutaj jeśli chodzi o posiedzenie komisji rewizyjnej, która miała rozpatrzyć tę skargę, która wpłynęła na Pana Wójta, oczywiście była taka sugestia i było zawiadomienie z biura rady, żeby taka komisja się zebrała. Więc ta komisja tak jak Pan Jurek powiedział, że się nie zebrała.”

Radny Jerzy Sakowski powiedział: „Zebraliśmy się, tylko żeśmy zapomnieli to przeanalizować.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz: „Mam pytanie do Pani Dyrektor Ośrodka Kultury. Rozmawialiśmy na temat działalności w okresie międzysesyjnym i Pani powiedziała, że promowaliśmy się w Zbuczu, promowaliśmy się też w Narwi na Dożynkach. Chciałabym się skoncentrować na promocji naszej gminy, bo na przykład w Zbuczu, podobnie jak w Narwi, widziałam stelaż obciągnięty niebieską plandeką i to było stoisko promocyjne naszej gminy, gdzie inne gminy miały przepiękne namioty, z logo, z herbem itd. My czegoś takiego do tej pory nie posiadamy. Uważam, że obecność takiego podatnika jak Pronar również nas do czegoś zobowiązuje. Z tego co się zorientowałam zakup takiego namiotu to nie są jakieś wielkie koszty, które przewyższają budżet naszej gminy, bo to jest tak naprawdę drobnostka, a tak jak nas widzą to tak nas piszą. Proszę państwa, jak w tym Zbuczu zobaczyłam właśnie ten namiot, to po prostu oniemiałam. Żyjemy w XXI wieku, a poziom promocji naszej gminy jest na poziomie dziewiętnastego, na poziomie bardzo dalekim od pewnych jakby standardów i kryteriów, które gdzieś najzwyczajniej w świecie obowiązują. Moje pytanie brzmi: jak długo jeszcze będziemy tak jeździć z tym namiotem stawiając w sąsiedztwie między dwoma namiotami tego zielonego żuka? Czy mamy na to jakiś pomysł? Bo możemy tutaj łatać dziury z naszego budżetu w momencie kiedy np. inwestorzy, czy osoby, które w okresie wakacyjnym odwiedzają Podlasie, chcą tu zobaczyć coś naprawdę ciekawego, interesującego, to myślę, że takie stoisko po prostu omijają. Mało tego, myślę że Pronar to się kojarzy z pewną wielkością. Został tutaj stworzony zakład na miarę XXI wieku, więc w zetknięciu z takim stoiskiem promocyjnym gminy, no to my tutaj wypadamy bardzo blado i po prostu jest to temat, który gdzieś mi chodzi po głowie.”

Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „Ja myślę, że to właśnie na te komisje, bo my tutaj roztrząsamy takie rzeczy, które trzeba naprawdę dokładnie przedyskutować.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Kolejna sprawa, którą Pani poruszyła to były Dożynki Gminne, czyli po prostu dożynki, które się odbyły, ja z ogłoszeń się dowiedziałam, że Wójt i Rada Gminy w porozumieniu z ośrodkiem kultury organizują dożynki. Tutaj według mnie idea dożynek to jest pewna idea i musimy się na tym skoncentrować, co kto rozumie przez pojęcie dożynki. Wiemy wszyscy doskonale, że tydzień wcześniej odbyły się dożynki w parafii rzymskokatolickiej. Zawsze były wcześniej dożynki ekumeniczne, były korowody itd. Więc moje pytanie brzmi, czy zasadne było organizowanie właśnie takich dożynek, które się odbyły w taki, a nie inny sposób?”

Dyrektor Tamara Juszkiewicz powiedziała: „Jeśli chodzi o namiot, niestety zawsze brakowało na to pieniędzy, ale już postanowiłam, że w przyszłym roku w swoim budżecie uwzględnię to, żeby kupić ten namiot promocyjny. Takiego typowo promocyjnego namiotu, zgadzam się z Panią Przewodniczącą, nie mamy i już to uwzględniłam, żeby zakupić w przyszłym roku. Staraliśmy się bynajmniej to co mamy w gminie, naszych twórców, pokazać na tym stoisku. Fakt, to była tandeta, tak jak Pani Przewodnicząca mówi, jednak jego zawartość moim zdaniem nie odchodziła moim zdaniem zawartością od innych gmin. Dosyć dużo rzeczy od naszych twórców. Jeśli chodzi o materiały promocyjne, to z tego co wiem i Pan Andrzej Rusaczyk mówi, że one się u nas kończą, te książeczki nasze to dosłownie końcówka to co jeszcze mamy. Odnośnie żuka, no cóż my zrobimy, taki mamy transport NOK-owski, który został przekazany od szkoły i on ma już sporo lat. Jeżeli chodzi o dożynki. Sprawa dożynek cały czas się wahała do ostatniej chwili, tutaj decyzje podejmował Pan Wójt i decyzja o zorganizowaniu dożynek została podjęta przez Pana Wójta w granicach dwa może półtora tygodnia przed zorganizowaniem tych dożynek. Także nie była to moja decyzja, to była decyzja Wójta jednak o zorganizowaniu. Jeśli chodzi o dożynki, ja wiem, że były dożynki, które ksiądz zorganizował. Do tej pory były one razem, tutaj nie wiem, trudno mi powiedzieć co się stało, brak porozumienia miedzy Panem Wójtem.”

Sołtys wsi Soce Lidia Długołęcka zapytała: „Czy sołtysi byli obowiązani dostać zaproszenia na dożynki, bo nie dostaliśmy żadnego zaproszenia? Kiedy do mnie jedzie wieś i pyta się, a Pani? Rok rocznie sołtys poprzedni był zawsze zapraszany. Ja się bardzo głupio poczułam wobec tych ludzi jadących. Czy sołtysi powinni dostać? Może tylko osoby nagradzane? Co tu jest grane, do końca ja nie wiem?”

Dyrektor Tamara Juszkiewicz powiedziała: „Z tego co sobie przypominam to zaproszenia były tylko w tamtym roku, bo to było XX-lecie samorządu i wtedy byli zapraszani sołtysi, radni i rolnicy dodatkowo. Dlatego w tym roku sołtysi nie dostali. Być może to jest moja nieuwaga i na przyszłość sołtysów również będziemy zapraszać.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Dożynki to jest jednak święto plonów i według mnie tutaj powinniśmy też zwłaszcza w przypadku takich świąt jak dożynki aktywizować sołtysów. Jestem absolutnie przekonana co do tego, że każda wieś ma coś do zaprezentowania i do pokazania. Właśnie w takich momentach możemy to wyeksponować i może to być też element promocji poszczególnych wsi. Jeśli wszyscy się zaangażujemy w to, a jeśli nie wszyscy to pewnie w zdecydowanej większości, to może z tego wyjść naprawdę coś na bardzo wysokim poziomie.”

Dyrektor Tamara Juszkiewicz powiedziała „Też przychylam się do słów Pani Przewodniczącej i przyszłe dożynki, w przyszłym roku zrobimy na takiej zasadzie, że każda wieś będzie mogła się wystawić swoje stoisko.”

Radna Bożena Pogorzelska zapytała: „Zaczął się nowy rok szkolny i zaczęli się ludzie pytać, rodzice, dlaczego dzieci chodzą do gok-u, jeżeli jest sala komputerowa w szkole i jest niewykorzystana w pełni?”

Dyrektor Jerzy Ostapczuk powiedział: „Są takie przypadki, że dzieci młodsze chodzą do biblioteki, uczestnicząc w zajęciach z informatyki. Dlaczego tak się dzieje. Otóż dysponuję dwoma pracowniami informatycznymi i jedna w ogóle nie jest przystosowana do wykorzystania dla dzieci młodszych z klas 0-3. Dlatego, że wejść do systemu trzeba poprzez określony login, hasło, którego jeszcze małe dziecko nie może zapamiętać. Wejście do systemu, korzystanie z tych komputerów właśnie w tej pracowni, chodzi mi tutaj o pracownię gimnazjalną, stanowi też problem organizacyjny, dlatego, że do każdego dziecka trzeba podejść. Ja wiem że to z czasem na pewno musi ulec zmianie. Ale na dzień dzisiejszy wpisanie loginu i hasła przez nauczyciela, bo nauczyciel musi to po prostu nadzorować.”

Radna Bożena Pogorzelska powiedziała: „Ale większość dzieci takich na komputerach doskonale się zna, lepiej niż my. Taka jest prawda. A my zapytamy informatyka jaki to jest problem. To jest chore, żeby dzieci chodziły, szczególnie takie małe żeby wychodziły ze szkoły.”

Dyrektor Jerzy Ostapczuk powiedział: „Wezmę to pod uwagę.”

Sekretarz Gminy Mariusz Żukowski powiedział: „Tutaj w materiałach macie państwo taką odezwę do mieszkańców, do właścicieli o planach urządzania lasów. To jest dość istotna sprawa, ponieważ te plany urządzania są wyłożone u nas w urzędzie w sekretariacie. Taka prośba, żeby gdzieś to powiesić i informować mieszkańców, że są takie plany urządzania lasów i można się z nimi zapoznać. Tam może ktoś mieć uwagi, co do wielkości lasu, ile ma lat itd.”

Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Zakończymy miłym i niemiłym akcentem dzisiejszą naszą sesję. Dzisiaj po raz ostatni na dzisiejszej sesji powitałam Pana Mariusza Żukowskiego, który wiele lat pracował w urzędzie gminy, osobę która zawsze nas wspierała we wszelkich sprawach spornych, prawnych, osobę mogę pokusić się powiedzieć niezwykłą, bardzo uprzejmą, kulturalną. Ze smutkiem ogromnym, nie ukrywam, chciałabym pożegnać Pana Mariusza i w imieniu samorządu, w imieniu wszystkich radnych, wszystkich mieszkańców gminy bardzo serdecznie podziękować za te kilkanaście lat współpracy, za te wszystkie lata. Chcielibyśmy, żeby Pan pamiętał o tym co było piękne, dobre, najlepsze, żeby przyćmiło Pana pamięć te okresy może mniej piękne, mniej wspaniałe. Niemniej jednak zależy nam bardzo, żeby wspominał nas Pan bardzo dobrze. Z ogromnym żalem żegnamy Pana, w ramach podziękowań prosimy o przyjęcie tych skromnych kwiatów.”

Sekretarz Gminy Mariusz Żukowski powiedział: „Dziękuję bardzo, naprawdę nie było potrzeby. To jest rzeczywiście prawda, postanowiłem odejść i robię to naprawdę z dużym żalem, ale chcę powiedzieć, że była to moja decyzja podyktowana takimi osobistymi względami, ponieważ pracowało mi się bardzo dobrze, szczególnie z Panią Przewodniczącą. Prawie przez rok czasu z nowym Panem Wójtem. Naprawdę nie miałem żadnych skarg, żadnych spornych sytuacji. Także proszę mi wierzyć, to była tylko i wyłącznie moja decyzja. No cóż mogę powiedzieć. Naprawdę jest mi żal, tym bardziej, że mogłem poszczycić się zawsze takimi słowami, że od razu po studiach miałem taką możliwość żeby pracować w samorządzie. Tutaj, w tej pracy w Narwi tak naprawdę nabrałem doświadczenia i szlifów samorządowych i nadal będę pracował w tej branży samorządowej. Z Panem Wójtem umówiłem się, że jeżeli nie będzie miał na razie kogoś na moje zastępstwo, to będę jakoś tam wspomagał, będziemy na pewno w kontakcie i nigdy nie odmówię jakiejś rady czy coś tam pomóc napisać itd. Z tego miejsca pragnę również państwu podziękować za kwiaty, za dobre słowo, za życzenia. Z państwem również chcę pozostać w jak najlepszej pamięci, bo z częścią państwa znamy się od wielu lat, z innymi troszeczkę mniej. Z tego miejsca pragnę podziękować dla współpracowników urzędu, dla Pani Skarbnik, dla wszystkich pozostałych pracowników, również dla Pana Wójta Sadowskiego, ponieważ on mi umożliwił mi tutaj pracę. Dziękuję bardzo.”

 

Lista obecności sołtysów stanowi załącznik Nr 15 do oryginału protokołu.

Lista obecności zaproszonych gości stanowi załącznik Nr 16 do oryginału protokołu.

 

Ad. 14. Zamknięcie obrad XI Sesji Rady Gminy Narew.

 

            Po wyczerpaniu porządku obrad Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zamknęła obrady o godz. 13.30.

 

Protokolant:
Andrzej Rusaczyk

Przewodnicząca obrad:
Ewa Urbanowicz

 

Załączniki:

  • Załącznik nr 2 - Wniosek o zmianę porządku obrad
  • Załącznik nr 3 - Prezentacja multimedialna z rozstrzygnięcia VII edycji konkursu na najestetyczniej urządzoną posesję zagrodę i wieś
  • Załącznik nr 4 - Sprawozdanie z działalności Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Narwi w okresie międzysesyjnym
  • Załącznik nr 5 - Sprawozdanie z działalności Narwiańskiego Ośrodka Kultury w okresie międzysesyjnym
  • Załącznik nr 6 - Sprawozdanie z działalności Gminnej Biblioteki Publicznej w Narwi w okresie międzysesyjnym
  • Załącznik nr 7 - Sprawozdanie z działalności Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Narwi w okresie międzysesyjnym
  • Załącznik nr 8 - Informacja Przewodniczącego Rady Gminy Narew o złożonych oświadczeniach majątkowych za 2010 rok
  • Załącznik nr 9 - Informacja Wójta Gminy Narew o złożonych oświadczeniach majątkowych za 2010 rok
  • Załącznik nr 13 - Pismo Starosty Powiatu Hajnowskiego dotyczące wniesienia skargi na Wójta Gminy Narew